Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Aleksandra Kuls wróciła w wielkim stylu [zdjęcia]

Mateusz Stępień
Sportowcem Roku 2016 w Inowrocławiu została zasłużenie 17-letnia Aleksandra Kuls z Inowrocławskiego Klubu Kyokushin.

Miała pięć lat, kiedy rodzice zaprowadzili ją na basen. Córka państwa Izy i Marcina Kuls była tak niskiego wzrostu, że woda zalewała ją całą nawet w najpłytszych miejscach. Wiedzieli, że niewiele wyjdzie z nauki pływania.

Ktoś z obsługi pokierował ich do pomieszczeń pod basenem, gdzie odbywały się zajęcia karate. „Bo jak nie pływanie, to może inny sport? - pomyśleli i razem z córką udali się w dolne rejony obiektu. I choć na pierwszym treningu sensei Daniel Gorczyca z Inowrocławskiego Klubu Kyokushin raczej nie patrzył na małą Olę przychylnym okiem, pozwolił przyprowadzić ją na następne zajęcia. Był rok 2005.

Dwanaście lat później pod koniec marca 2017 r., w sali kominkowej urzędu miasta, z rąk prezydenta Inowrocławia Ryszarda Brejzy i jego zastępcy Wojciecha Piniewskiego, Gorczyca odebrał wyróżnienie „Zasłużony dla sportu w Inowrocławiu”. Podkreślono w nim jego wkład w pracę na rzecz upowszechniania sportu wśród dzieci i młodzieży. Podczas tego samego spotkania włodarze miasta specjalnym pucharem nagrodzili jego podopieczną - Aleksandrę Kuls, która została Sportowcem Roku 2016 w Inowrocławiu.

- Byłam ogromnie zaskoczona, kompletnie się tego nie spodziewałam - przyznaje z przejęciem w głosie. -To naprawdę niesamowite uczucie zostać docenionym w taki sposób - dodaje. - W klubie tworzymy wielką rodzinę. Czuje to każda nowa osoba, która zaczyna trenować. To właśnie jest zasługą senseia Daniela. Nie mogłam trafić do lepszego trenera - to niesamowity człowiek, robi to co kocha i miłość do tego sportu przekazuje swoim zawodnikom. Ja jestem tego przykładem. Odwzajemnioną przecież miłością do karate zaraził mnie od samego początku, a było to 12 lat temu. Jestem mu za to bardzo wdzięczna - opowiada 17-latka.

Poprzedni rok w inowrocław-skim sporcie należał właśnie do niej. W swojej kategorii wiekowej najpierw została mistrzynią Europy w konkurencji kumite (walka) i zdobyła brązowy medal w kata (układ formalny), tydzień później zajęła trzecie miejsce podczas mistrzostw świata (kumite). Sukcesy te zostały poprzedzone godzinami spędzonymi podczas treningów, ich intensywność wzrosła zwłaszcza w zeszłym roku.

- W tym roku skończę 18 lat i zmienię swoją kategorię na seniorską. Dla mnie więc juniorskie mistrzostwa Świata i Europy były ostatnimi tego typu imprezami. Zwiększyłam ilość treningów z trzech do dziewięciu tygodniowo. Mocniej pracowałam nad siłą i kondycją - przyznaje.

Pierwszy sukces odniosła już po roku treningów. Mając sześć lat wystartowała w zawodach, w których jej przeciwnikami byli chłopcy i to starsi od niej.

- Do dzisiaj pamiętam ich miny, gdy to ja stałam na najwyższym stopniu podium - uśmiecha się. - A dla mnie, tak młodej zawodniczki, tamten sukces był ogromną motywacją do dalszych treningów, które z czasem miały swój wymierny efekt. Coraz częściej osiągałam dobre wyniki podczas kolejnych zawodów - mówi.

Medali, pucharów i dyplomów mogło być więcej, gdyby nie przerwa w treningach, jaką Aleksandrze zalecili lekarze. Usłyszała bowiem od nich, że przez duży wysiłek może nawet stracić wzrok, gdy wykryto u niej jego wadę.

- Nie było dyskutowania, zdrowie jest najważniejsze, z dnia na dzień trzeba było skończyć ze sportem - wspomina. Kiedy później okazało się, że nie ma medycznych przeciwwskazań, wróciła do inowrocławskiego dojo, czyli miejsca treningów sportów walki. Była wtedy uczennicą drugiej klasy gimnazjum, a do konkurencji kata, którą trenuje do dzisiaj, dołożyła także kumite i to w niej obecnie odnosi największe sukcesy.

W październiku Aleksandra kończy wiek juniorski i przechodzi do kategorii seniorów. Przed nią mistrzostwa młodzieżowców, w których startują zawodnicy w wieku 18-21 lat.

- Przejście do kolejnej kategorii równa się kolejnym mocnym treningom. Nie boję się tego. Przede mną do osiągnięcia jeszcze mój największy sportowy cel - zdobycie czarnego pasa - zapowiada.

Oprócz tego, w przyszłym roku będzie zdawać egzaminy maturalne. Jej wymarzoną uczelnią jest Wojskowa Akademia Medyczna, wchodząca w skład Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

- Będę robiła wszystko, żeby jak najlepiej połączyć ze sobą naukę i sport - zapewnia. - Na pewno pomogą mi w tym rodzice. Oni są moim największym wsparciem i najbardziej mnie motywują. Są przy mnie od samego początku, także wtedy gdy potrzebuję ich w trudnych momentach. Od dziecka słyszałam od ich, że „dam radę”. I to do dzisiaj sobie powtarzam. Tak więc - dam radę.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto