Pożar zauważono po godzinie 23. Gdy pierwsi strażacy przybyli na miejsce, ogniem objęty był cały budynek jednorodzinny, przy ul. Mickiewicza.
- Od osób postronnych otrzymaliśmy informacje, że wewnątrz mogą znajdować się dwie osoby, zatem ratownicy w aparatach ochrony dróg oddechowych ruszyli do wewnątrz - mówi asp. Zenon Frankowski, rzecznik komendanta powiatowego PSP w Wejherowie. - Na drugim piętrze znaleziono dziewczynkę.
Dziecku udzielono pierwszej pomocy. Jednak przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon. Potem okazało się, że druga osoba, która rzekomo miała być wewnątrz, odnalazła się.
Strażacy ugasili pożar po godzinie 3 nad ranem. Straty wstępnie oszacowano na 100 tys. zł.
W akcji ratunkowej brało udział 11 wozów i 40 strażaków.
Przyczynę pożaru ustala policja.
- Na razie jest zbyt wcześnie, by mówić o przyczynach - mówi asp. Anetta Potrykus, rzecznik prasowy policji w Wejherowie. - Na miejscu był prokurator oraz policyjna grupa dochodzeniowo-śledcza. Jak wstępnie ustaliliśmy, jako pierwsi na miejscu pojawili się policjanci z drogówki, którzy byli w pobliżu. Wobec rozpaczliwych próśb domowników o ratowanie dziecka które spało na górze, funkcjonariusze znaleźli w pobliży drabinę i próbowali wejść przez okno. Niestety, po wybiciu szyby żar, który buchnął był tak silny, że nie pozwolił im wejść do środka. W tym momencie nadjechali strażacy, który w specjalnych maskach weszli do domu i wynieśli dziewczynkę. Następnie policjanci i strażacy prowadzili resuscytację krążeniowo - oddechową do momentu przyjazdu pogotowia ratunkowego.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
