Pod koniec października, jak wynika z relacji świadków, do jednego z dzieci bawiących się na klatce schodowej budynku wielorodzinnego przyul. Drzewiarza wyskoczył pies, którego właściciel akurat wyprowadzał na spacer. Świadkowie mówią, że pies był na smyczy, ale bez kagańca. Zwierzę rzuciło się na 11-letniego Marcinka, dotkliwie raniąc rękę chłopca. Dziecko przeszło kilkugodzinną operację. I teraz minie sporo czasu, za nim jego ręka będzie znowu mogła prawidłowo funkcjonować.
Agresywne zwierzę zostało poddane 21-dniowej obserwacji. Podczas niej Powiatowy Inspektorat Weterynaryjny w Wejherowie sprawdzał, czy amstaff nie ma wścieklizny.
- Wynik był ujemny, czyli pies nie był chory – tłumaczą lekarze.
Jednak ze względu na dużą agresywność czworonoga PIW razem z właścicielem psa podjęli decyzję o jego uśpieniu.
- W warunkach, jakich ten pies miałby przebywać ta resocjalizacja nie byłaby skuteczna. Z tego powodu była wskazana eutanazja – usłyszeliśmy w Powiatowym Inspektoracie Weterynaryjnym.
Dodajmy, że psa można uśpić jeśli jest chory na wściekliznę albo jest agresywny.
Co dalej będzie z właścicielem czworonoga? Tego jeszcze nie wiadomo.
- Nie zostały mu jeszcze postawione zarzuty – wyjaśnia asp. Anetta Potrykus, oficer prasowy wejherowskiej policji.
Sprawę przejęła prokuratura.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?