Bestialski napad na Jerzego Rybińskiego. Bandyci skatowali piosenkarza w jego łódzkim mieszkaniu

– W poniedziałek około godz. 1.30 wróciłem z koncertu z No To Co. Graliśmy na Śląsku. Koledzy z zespołu podwieźli mnie busem pod mieszkanie, znajdujące się w kamienicy na parterze. W pokoju włączyłem telewizor i zrobiłem sobie herbatę. Nie chciałem budzić żony w sypialni. Nagle w sąsiednim pokoju usłyszałem jakieś hałasy – opowiada muzyk. – Panował w nim półmrok, bo wcześniej włączyłem jedynie boczną lampkę. Zauważyłem, że okno było uchylone, a dwóch mężczyzn przetrząsa nasze rzeczy.

Natychmiast otrzymałem mocny cios w twarz. Gdy upadłem pytali, gdzie mam pieniądze i kopali mnie w twarz. Nie wiem, co by się stało, gdyby nie obudziła się żona. Gdy weszła do pokoju, bandyci cynicznie powitali ją słowami "dzień dobry" i wyszli z mieszkania. Zdążyłem powiedzieć: Zobacz co mi zrobili – i straciłem przytomność.

Zwyrodnialcy zabrali 1,5 tys. zł i laptop. 65-letni artysta podejrzewa, że obserwowali go, gdy wysiadał z busa i byli przekonani, że jest sam w mieszkaniu. Sprawiali wrażenie pewnych siebie zawodowych bandziorów.

Piosenkarz trafił do szpitala im. WAM w Łodzi.

– Pacjent ma złamanie obu oczodołów – mówi prof. Marcin Kozakiewicz, kierownik Kliniki Chirurgii Szczękowo-Twarzowej. – Grozi mu utrata wzroku w lewym oku. Leczymy go farmakologicznie, otrzymuje lek mający zregenerować nerw wzrokowy i zredukować obrzęk. Na razie rekonstrukcja oczodołów nie wchodzi w rachubę ze względu na zabieg kardiochirurgiczny, który chory przeszedł miesiąc temu. Jeżeli będzie taka potrzeba, operacja może być przeprowadzona dopiero za kilka miesięcy. Stan pacjenta jest dobry. W czwartek pojawiły się pierwsze symptomy, że lewe oko zaczyna funkcjonować.

Muzyka odwiedził w szpitalu mieszkający pod Warszawą brat Andrzej. Jest wstrząśnięty bestialstwem bandytów. Policja prowadzi dochodzenie w sprawie napadu na artystę.

Przed fatalnym zdarzeniem piosenkarz zdążył zakończyć nagrywanie 12 utworów na nową płytę, którą ma ukazać się w październiku. W rozgłośniach radiowych grana jest już pochodząca z niej piosenka "Złote plaże".