Tire Pressure Monitoring System (TPMS) to system składający się z zestawu czujników odpowiadających za kontrolę ciśnienia powietrza w oponach. Producenci samochodów stosują dwa rodzaje takich układów. Bardziej rozbudowany to system bezpośredni, który przekazuje informacje w czasie rzeczywistym. Kierowca otrzymuje dzięki niemu wynik pomiaru dla każdego koła.
Informacja drogą radiową
- Zawór montowany w każdym z czterech kół ma czujnik ciśnienia, ale mierzy także temperaturę. Jest zasilany bateriami. W czujniku ciśnienia jest ukryty kryształ kwarcu, którego zadaniem jest zamiana różnicy ciśnień na skoki. Te są transmitowane średnio co minutę do komputera pokładowego przy pomocy fal radiowych – wyjaśnia Filip Fischer, Kierownik Działu Obsługi Klienta w Oponeo.pl.
Różnice pomiędzy systemami bezpośrednimi różnych producentów polegają przede wszystkim na innym rozmieszczeniu czujników. Część firm stosuje elementy mocowane przy zaworku, inne produkują czujniki mocowane do obręczy.
– W przypadku tego drugiego rozwiązania komputer sam rozpoznaje, po której stronie danej osi zamontowane jest koło. Pierwszy system jest wyposażony w zaworki oznaczone kolorami. Koła muszą więc być zamontowane na tej stronie danej osi, którą przewidział producent. Inaczej skutkowałoby to wyświetleniem błędnej informacji – mówi Filip Fischer.
Najpopularniejsze systemy na rynku to m.in. Beru, Schrader, Siemens VDO, En Tire Solution i Pacific. Takie rozwiązanie stosują fabrycznie w swoich samochodach m.in. Mercedes, BMW i Lexus. Jako największą zaletę systemów bezpośrednich wskazuje się dokładność pomiarów, które są wykonywane w czasie rzeczywistym. Dzięki temu kierowca jest o zagrożeniu informowany od razu. Wady? Problemy eksploatacyjne. Czujniki trzeba programować przy każdej zmianie opon, a podczas demontażu ogumienia bardzo łatwo o uszkodzenie tych urządzeń.
Tańszy, ale mniej dokładny
TPMS pośredni to prostsza wersja systemu. Wykorzystuje do pomiaru czujniki prędkości kół stosowane m.in. w układach ABS i ESC. Poziom ciśnienia oblicza na podstawie liczby obrotów kół, albo intensywności ich wibracji.
– Zbyt niskie ciśnienie sygnalizuje kiedy wykryje, że któreś z kół musi wykonać więcej obrotów niż pozostałe. Dzieje się tak dlatego, że opona bez powietrza ma mniejszą średnicę i do pokonania tej samej drogi potrzebuje obrócić się więcej razy. Nieco nowsze systemy tego typu analizują także wyniki zmiany obciążeń podczas pokonywania zakrętów, hamowania i przyspieszania – tłumaczy Filip Fischer.
Systemy pośrednie są tańsze i bardziej powszechne, ale fachowcy zgodnie twierdzą, że także gorsze. Przy każdej zmianie lub pompowaniu opon trzeba je ręcznie resetować, a o ubytku powietrza informują dopiero wówczas, gdy wyniesie on 20 procent w stosunku do nominalnej, zaprogramowanej wartości ciśnienia.
Zgodnie z unijnymi przepisami od listopada tego roku w TPMS producenci będą musieli wyposażać wszystkie nowe samochody produkowane i sprzedawane w Europie. Wcześniej taki obowiązek wprowadzono w Stanach Zjednoczonych.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?