"Do Tarnobrzegu jedziemy po zwycięstwo" - mówi trener Gryfa. W sobotę mecz Siarka Tarnobrzeg - Gryf Wejherowo

Nie ulega wątpliwości, że Gryf Wejherowo jest objawieniem rundy rewanżowej. Żółto-czarni są jedyną drużyną, która nie poniosła porażki w wiosennych rozgrywkach II ligi.

W tym roku piłkarze z Wejherowa rozegrali sześć ligowych spotkań, z których cztery wygrali, a dwa zremisowali. Dotychczasowy dorobek punktowy żółto-czarnych mógłby być nawet jeszcze okazalszy, bowiem w ostatnim meczu z Garbarnią prowadzili do 88 minuty 2:0. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2.

- Niedosyt jest ogromny. Tym bardziej, że przeciwnik już od 55 minuty grał w osłabieniu - powiedział po meczu trener Gryfa, Jarosław Kotas. - Niestety nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji, aby podwyższyć wynik i to się na nas zemściło w końcówce spotkania, kiedy to straciliśmy dwie przypadkowe bramki. Z przebiegu gry byliśmy drużyną lepszą i szkoda, że nie udało się wygrać tego meczu. Myślę, że zabrakło dzisiaj trochę szczęścia w samej końcówce.

Do Tarnobrzegu po zwycięstwo

Kolejnym przeciwnikiem będzie Siarka Tarnobrzeg, z którą Gryf zmierzy się w sobotę o godz. 15. Poprzedni mecz Gryf zremisował z Siarką 2:2.

- Przebieg meczu z Garbarnią na pewno nie wpłynie na nas negatywnie. Piłkarze znają swoją wartość, wierzą w swoje umiejętności i przede wszystkim wiedzą, o co walczą - zapewnia Jarosław Kotas. - W naszych założeniach nic się nie zmieniło, jedziemy do Tarnobrzegu, by walczyć o zwycięstwo. Jesteśmy pozytywnie nastawieni i pełni optymizmu zarówno przed tym, jak i kolejnymi spotkaniami.

Dziś Gryf zajmuje czternaste miejsce w tabeli II ligi. Piłkarze z Wejherowa zgromadzili dotychczas 27 punktów, z czego 14 w rundzie wiosennej. Tuż za nimi, w strefie spadkowej jest Stal Stalowa Wola, która ma zaledwie o jeden punkt mniej.

Wideo:
Infantino w rozmowie z P. Schmeichelem: Na świecie jest już wystarczająco dużo osób, które próbują podzielić ten sport. Piłka nożna polega na jednoczeniu ludzi (Napisy)