Na plac Jakuba Wejhera w ramach tzw. dokarmiania gołębi przynoszone są resztki jedzenia tj. chleb, ziemniaki, kiełbasa i inna nie skonsumowana przez człowieka żywność.
- Wszystko niby w dobrej wierze, ale na takie dokarmianie ptaków przyzwolenia nie będzie - ostrzega Zenon Hinca, komendant Straży Miejskiej w Wejherowie. - Straż Miejska zacznie wyciągać bloczki mandatowe i karać tych, u których głupota ludzka bierze górę nad zwykłym rozsądkiem. Dokarmianie gołębi poprzez pozbywanie się dużych ilości starego i spleśniałego jedzenia traktowane będzie jako zaśmiecanie miejsca publicznego.
Straż Miejska przytacza wydarzenie z 26 sierpnia, gdy ktoś pod donicę z kwiatami na pl. Jakuba Wejhera wysypał stary chleb, spleśniałe ciasto oraz kiełbasę.
- Gołębie kiełbasy raczej nie jedzą. Po nie przychodzić będą bezpańskie psy oraz szczury. Przecież nie o to chodzi - mówi Hinca.
Dlatego Straż Miejska apeluje do wszystkich dokarmiających ptaki o zdrowy rozsądek.
- Nie sprowadzajmy na siłę ptaków na pl. Jakuba Wejhera, bo to nie ich miejsce - mówi Zenon Hinca. - Te dzikie gołębie poradzą sobie bez naszego, czasem szkodliwego dla ich zdrowia dokarmiania. Zbyt duża ilość tych ptaków na rynku może stanowić zagrożenie dla zdrowia ludzkiego. Warto o tym pamiętać. W wielu miastach Polski wprowadzono już zakaz dokarmiania gołębi. W Wejherowie takiego zakazu nie ma, ale to wcale nie oznacza, że z centrum miasta można bezkarnie robić sobie wysypisko odpadów żywnościowych.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?