Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na rowerach przejechali 716 km przez Karpaty na Ukrainie

Tomasz Smuga
Dominika Walaszkowska, Robert Bianga i Grzegorz Chmiel na rowerach przejechali Karpaty na Ukrainie
Dominika Walaszkowska, Robert Bianga i Grzegorz Chmiel na rowerach przejechali Karpaty na Ukrainie Archiwum prywatne
Na rowerach przejechali 716 km przez Karpaty na Ukrainie. Na taki pomysł wpadła trójka mieszkańców powiatu wejherowskiego.

Niezapomniane przeżycia i wspomnienia, które na długo zostaną w naszej pamięci. Świetne miejsce aby móc się zresetować podczas urlopu i żyć chwilą - tak wspomina rowerową wycieczkę trójka mieszkańców powiatu wejherowskiego. Dominika Walaszkowska, Grzegorz Chmiel oraz Robert Bianga na rowerach pokonali 716 km przez Karpaty na Ukrainie.

Dla trójki przyjaciół z Wejherowa, Bolszewa i Gościcina jazda na rowerze to pasja. Na swoje wyprawy starają się wybierać "egzotyczne" trasy. Dla przykładu Dominika i Grzegorz na dwóch kółkach zwiedzili m.in. Norwegię, Niemcy, Irlandię Północną, Czechy, czy Słowację. Teraz marzą o Bałkanach. A na początku września razem z Robertem pokonali Karpaty u naszych wschodnich sąsiadów.

- Jechaliśmy pociągiem do Przemyśla - opowiada o trasie wycieczki Grzegorz Chmiel. - Następnie przekroczyliśmy polsko-ukraińską granicę na przejściu w Medyce. A potem ukraińskie miasta: Sambir, Pidbuzh, Skole, Trukhaniv, Myslivka, Maidan, Lypcha, Svaliava, Mukacheve, Stra-bychovo, Uzhhorod. Następnie przekroczyliśmy granicę ukraińsko-słowacką na przejściu w Ubl'a. W Słowacji w drodze do Polski minęliśmy miasto Strakcin, granicę między Słowacją a Polską przekroczyliśmy w Roztokach Górnych i kierowaliśmy się do Cisnej, następnie z Cisnej do Przemyśla przez polskie Bieszczady, przez Solinę.

- W sumie przejechaliśmy łączny dystans 716 km w siedem dni, czyli wychodzi średnio ponad 100 km dziennie w terenie górskim - dodaje Robert Bianga.

Na Ukrainie trójka rowerowych pasjonatów głównie spała pod namiotem.
- Jak przejeżdżaliśmy przez miejscowości czy wsie, wzbudzaliśmy wśród lokalnej ludności zainteresowanie (stali przy płotach, dzieci czasami machały). Nie odmawiali pomocy np. gdy pytaliśmy się o drogę. Zakupy w lokalnych małych sklepikach spożywczych nie stanowiły problemu - mówi Dominika Walaszkowska. - Jeśli chodzi o krajobraz, to dużo zieleni, łąk, połonin. Krajobraz jak z obrazka. Masywy górskie Karpat robiły piorunujące wrażenie zwłaszcza o poranku, gdzie chmury były nisko zawieszone zakrywające szczyty - dzieli się swoimi wrażeniami.

Jest to "ciekawy kraj, malownicze cerkwie, spokój i cisza"

- Była to przygoda na większą skalę, ponieważ była to podróż zagraniczna. Niezapomniane tereny oraz widoki ludzi, zwłaszcza ludzi, którzy żyją w świecie jaki był u nas z kilkadziesiąt lat temu. Śmiało można powiedzieć że były chwile jakby świat tam się na chwilę zatrzymał - opowiadają.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto