Chociaż według statystyk faworytem tego spotkania była drużyna GKS Tych, to gryfici liczyli, że uda im się sprawić niespodziankę. Niestety, Gryf Wejherowo zanotował piątą ligową porażkę i po 10. kolejkach żółto-czarni znaleźli się w strefie spadkowej.
- Myślę, że w tym meczu zagraliśmy na miarę swoich możliwości. Spełniliśmy założenia. Wiedzieliśmy przed spotkaniem, że to GKS będzie prowadził grę, a my swoich szans będziemy szukać z kontry - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Tomasz Kotwica, trener Gryfa Wejherowo. - Szkoda tej straconej bramki w II połowie. My też przez całe spotkanie szukaliśmy swoich okazji i wynik nie był pewny do końca. Chcieliśmy stąd wywieźć punkty. Musimy dalej pracować i optymistycznie patrzeć w przyszłość. To był taki mecz, że porażka była wkalkulowana. Graliśmy z bardzo dobrym zespołem.
Gryfici najlepszą swoją sytuację na zdobycia gola mieli w 34 minucie. Mocnym uderzeniem z okolic 14 metra popisał się Maciej Osłowski, jednak skuteczną interwencją popisał się golkiper GKS-u.
Gospodarze gola na wagę trzech punktów strzelili w 65 minucie. Dokładną wrzutkę Mariusza Zganiacza z lewej strony boiska w pole karne skutecznie wykorzystał wprowadzony pięć minut wcześniej na boisko, Michał Grunt, który strzałem głową pokonał Wiesława Ferrę.
GKS Tychy - Gryf Wejherowo 1:1 (0:0)
Bramka: 1:0 - Michał Grunt (65)
GKS: Florek - Górkiewicz, Tanżyna, Gancarczyk, Mączyński - Grzybek, Glanowski, Zganiacz, Grzeszczyk, Radzewicz (78 Wodecki) - Okuniewicz (60 Grunt)
Gryf: Ferra - Kowalski, Kostuch, Szur Ż, Skwiercz - Osłowski, Czoska (74 Szymański), Wicon (77 Rzepa ), Sosnowski (82 Giec), Gicewicz - Wicki (52 Kuzimski)
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?