Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Maratończyk ze Straży Miejskiej w Wejherowie do pracy codziennie biegnie z Redy

Tomasz Smuga
Strażnik Miejski w Wejherowie Maciej Cichoń jest maratończykiem
Strażnik Miejski w Wejherowie Maciej Cichoń jest maratończykiem Archiwum M.Cichoń
Maratończyk ze Straży Miejskiej w Wejherowie do pracy codziennie biegnie z Redy. - Dla niego bieg z Redy, gdzie mieszka, do Wejherowa to jedynie rozgrzewka - śmieje się komendant.

W gronie Straży Miejskiej w Wejherowie znajdziemy kickboxera, byłego piłkarza i maratończyka. Ten ostatni nie tylko przebiegnie 40 km na zawodach sportowych, ale też biegnie do... pracy.
- Dla niego bieg z Redy, gdzie mieszka, do Wejherowa to jedynie rozgrzewka - śmieje się komendant.

Maciej Cichoń - bo o tym strażniku mowa - biegi uprawia od dekady. Również od 10 lat jest funkcjonariuszem Straży Miejskiej w Wejherowie. Wcześniej pracował w tej formacji w Lublinie.
Cichoń ma w nogach wiele przebiegniętych kilometrów. Na początku września wziął udział w Półmaratonie Słowińskim Rowy - Ustka: wśród startujących 170 zawodników zajął ósme miejsce z czasem 1 godz. 21 min. 35 sek. Na swoim koncie ma także starty m.in. w maratonie w Barcelonie, gdzie w marcu br. osiągnął swoją życiówkę: 2 godz. 54 min. 38 sek.

- Chociaż przyjemnie jest po ciężkich treningach zająć dobre miejsce na zawodach, to dla mnie najważniejsza jest radość z samego biegania i wysiłku fizycznego, zwłaszcza w pięknej scenerii naszych lasów. Oczywiście, bez względu na warunki atmosferyczne - zapewnia Maciej Cichoń.

Jako formę treningu traktuje codzienne biegi do pracy w Wejherowie.

- Zawsze sobie urozmaicam trasę, biegnąc przez lasy - dodaje.

Dobra kondycja przydaje się panu Maciejowi w wykonywaniu służbowych obowiązków. Na własnej skórze przekonało się o tym wielu rzezimieszków, którzy mieli do czynienia z redzkim maratończykiem.

- Kiedyś goniłem pewnego mężczyznę. W każdej chwili mogłem go złapać, ale postanowiłem sobie za nim pobiegać i poczekać aż się zmęczy i przestanie uciekać. I tak się stało - opowiada Maciej Cichoń.

Oprócz maratończyka w wejherowskiej Straży Miejskiej pracuje także kickboxer Rafał Karcz.
- To był rok 2001. Starszy brat zaprowadził mnie na trening kickboxingu, bo byłem zafascynowany filmami z Jeanem-Claude'em van Damme'em - opowiada o swoich początkach z tym sportem Karcz. W swojej sportowej karierze zdobył wiele medali mistrzostw Polski i zawodów międzynarodowych. Jego ostatni triumf to złoty medal I Mistrzostw Polski Służb Mundurowych w kickboxingu w Rzeszowie.

Sławomir Walczewski, inny strażnik miejski z Wejherowa, to były piłkarz. Grał m.in. w barwach Arki Gdynia i Gryfa Wejherowo. Występował także w niższych ligach w Niemczech.

- Gra m.in. w Gryfie pozwoliła mi zasłużyć sobie na szacunek wśród mieszkańców - nie kryje Walczewski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto