Ratownicy medyczni z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Włocławku tracą cierpliwość. Zapowiadają strajk

Ratownicy medyczni prowadzili akcję protestacyjną już w ubiegłym roku. Domagali się m.in. podwyżki. A właściwie zrównania wynagrodzeń z pielęgniarkami, które na podstawie decyzji Ministerstwa Zdrowia, dostały dodatkowe 800 zł brutto miesięcznie. Kolejnym postulatem ratowników było upaństwowienie ratownictwa medycznego i zapisanie w ustawie, że zespoły ratunkowe w karetkach są 3-osobowe. W lipcu ub. roku w rozmowach z Ministerstwem Zdrowia nastąpił przełom - doszło do podpisania porozumienia. Czy postulaty ratowników zostały spełnione?

- Strona rządowa nie wywiązała się w żadnym punkcie z zawartego porozumienia - mówi Jerzy Sawicki, przewodniczący Zakładowego Związku Zawodowego Pracowników Pogotowia Ratunkowego we Włocławku.

Ratownicy medyczni zatrudnieni w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Włocławku dostali co prawda dodatek w wysokości 400 złotych brutto, ale tylko ci, którzy jeżdżą w tzw. zespołach wyjazdowych. Dodatku nie dostali natomiast ratownicy ze szpitalnych oddziałów ratunkowych i pracujący w transporcie sanitarnym. Bo jak twierdziła dyrekcja, pieniądze od wojewody przyszły tylko dla ratowników z zespołów wyjazdowych.

Od 1 stycznia br. ratownicy mieli dostać kolejne 400 złotych brutto. - Te pieniądze jeszcze nie zostały nam wypłacone - dodaje Sawicki.

Wśród grudziądzkich ratowników też niezadowolenie.

- Od początku uważaliśmy, że wszyscy ratownicy powinni otrzymać podwyżki, tak by nie dzielić środowiska - mówi Mirosław Bałka, prezes Grudziądzkiego Stowarzyszenia Ratowników Medycznych. - Podczas akcji protestacyjnej w ubiegłym roku zawsze mówiliśmy o tym głośno. Cóż... Jak się okazuje cały czas brakuje aktu prawnego, który uregulowałby otrzymanie podwyżki dla ratowników z SOR-ów. Po prostu nie dotrzymano obietnic i trzeba walczyć dalej!

Szef GSRM zapewnia, że jeśli dojdzie do strajku, na pewno będzie popierany przez grudziądzkich ratowników. Ale dodatkowe pieniądze dla ratowników to nie jedyny problem.

Nieznowelizowana została także ustawa o państwowym ratownictwie medycznym, czego oczekiwali ratownicy medyczni. Komisja sejmowa co prawda tym tematem zajmowała się, ale do ostatecznego głosowania nie doszło. A ratownikom chodzi nie tylko o upaństwowienie ratownictwa, ale także o wprowadzenie zapisu, że zespoły ratunkowe w karetkach są 3-osobowe, bo często jeżdżą 2-osobowe.

Zniecierpliwieni ratownicy ostrzegają: - Braki na rynku pracy ratowników w połączeniu z akcją strajkową mogą doprowadzić do paraliżu systemu ratownictwa medycznego oraz szpitalnych oddziałów ratunkowych.

- Na informacje ze strony rządowej dotyczącą podjętych działań mających na celu dotrzymanie ustaleń porozumienia zawartego w lipcu ub. oczekujemy do przyszłego piątku - podkreśla Jerzy Sawicki. - Po upływie tego terminu rozpoczniemy akcję strajkową.

POLECAMY:

STUDNIÓWKI 2018. FOTOGALERIE, WIDEO Z BALÓW MATURZYSTÓW