Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Regionalny Puchar Polski. Burza, grad, mecz przerwany w 3. minucie i dokończony po trzech tygodniach [WIDEO]

Paweł Stankiewicz, Karol Merk
Sopocka Akademia Piłkarska zagra w półfinale regionalnego Pucharu Polski. Wygrała ze Stolemem Gniewino, choć dopiero po trzech tygodniach, bo pierwszym mecz już w 3 minucie przerwała... potężna burza.

- Czekaliśmy trzy tygodnie, żeby ponownie rozegrać ten mecz. W 3 minucie meczu w pierwszym terminie pojawiły się burza, grad, piłka uciekała i nie dało się grać - wyjaśnia Adam Kozubski, jeden z trenerów w Sopockiej Akademii Piłkarskiej. - Doczekaliśmy się jednak powtórki meczu i cieszymy się, że w tak wspaniałej atmosferze udało nam się awansować do półfinału.

- Pierwszy raz coś się zdarzyło, że mecz zaczynamy od wyrzutu z autu. To dla mnie niecodzienne w mojej dotychczasowej pracy jako trenera - przyznaje Tomasz Dołotko, szkoleniowiec Stolema. - Było słonecznie, fajna pogoda, a nagle w ciągu trzech minut zrobiło się ciemno, grad i nawałnica. Po kilku minutach było praktycznie 10 centymetrów wody i trzeba było mecz przerwać. Chodziło przede wszystkim o zdrowie zawodników.

Dla obu trenerów to było wyjątkowe zdarzenie, zwłaszcza że nic nie wskazywało na nagłe załamanie pogody.

- Sytuacja na pewno była niecodzienna. Sami wówczas nie wierzyliśmy w to, co się dzieje. W ciągu dwóch, trzech minut naprawdę duża burza się zerwała. Piłka uciekała nam w las. Nie było szans nawet odczekać, bo z burzą przyszła intensywna ulewa, która trwała z pół godziny. Boisko było zalane, wody po kostki, nie było możliwości, aby kontynuować mecz - powiedział Kozubski.

- Były sytuacje, że z powodu aury mecze były przerywane bądź przekładane. Po raz pierwszy spotkałem się jednak z sytuacją, gdzie boisko jest bardzo dobrze przygotowane, a już po trzech minutach od rozpoczęcia trzeba mecz przerwać - przyznał Dołotko.

Mecz się w końcu udało rozegrać. Wznowiony został od 3 minuty i tym razem dokończony bez przeszkód.

- Patrząc z perspektywy czasu, może tak miało być, że mecz nie miał się wtedy odbyć - uśmiecha się Kozubski. - Spotkanie odbyło się później i po dobrym meczu wygraliśmy z silnym przeciwnikiem. Nie wiem czy była w polskiej piłce taka sytuacja, że zespół z B klasy znalazł się w półfinale regionalnego Pucharu Polski, a nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa.

- Nie chodzi o finanse, bo jesteśmy klubem poukładanym. Środa to jednak trudny termin, zwłaszcza na wyjeździe, bo mamy zawodników, którzy się uczą, a są kontuzje i kartki. Trzeba było przyjechać raz jeszcze, ale fajnie, bo zagraliśmy na bardzo dobrym boisku z silnym przeciwnikiem. Niby drużyny na dwóch biegunach, ale Sopocka Akademia Piłkarska nie przypomina drużyny B-klasowej. To dobrze poukładany zespół z zawodnikami z przeszłością ligową. Wstydu nie ma. Jestem dumny z zawodników, a rywale wygrali zasłużenie - zakończył Dołotko.

Sopocka Akademia Piłkarska sprawiła kolejną niespodziankę i pokonała czwartoligowy Stolem Gniewino 1:0 po pięknym golu Tomasza Preiznera w ćwierćfinale regionalnego Pucharu Polski. W środę sopocka drużyna powalczy z GKS Przodkowo o awans do finału, który odbędzie się w Malborku. Na rywala już czeka Bałtyk Gdynia. Chociaż może to być KP Starogard Gdański, jeśli za mecz z Bałtykiem otrzyma walkower. Dlaczego? W półfinale gdynianie wystawili czwartego zawodnika, który w tej edycji Pucharu Polski grał w drugiej drużynie, a regulamin dopuszcza trzech.

REGIONALNY PUCHAR POLSKI w SPORTOWY24.PL

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto