TVN24/x-news
Sąd przyznał, że – co do czego zgadzały się obie strony – zarówno obrona jak i prokuratura, 17-letnia Agata zaplanowała własną śmierć.
- Najistotniejsze i kluczowe dla samej śmierci jest to, co zdarzyło się w lasku brzeźnieńskim – powiedział sędzia sprawozdawca Sądu Okręgowego w Gdańsku, który stwierdził, że według ustaleń sądu, to Wiktoria miała zabić Agatę.
Ciało Agaty, mieszkanki Wejherowa, znalezione zostały 22 lutego 2015 roku. Miała pojedynczą, śmiertelną ranę od noża. Narzędzia zbrodni wówczas nie odnaleziono, podobnie jak jej dokumentów, telefonu i roweru, na którym dziewczyna dojechała do nadmorskiego parku.
Przełom nastąpił niespełna 3 miesiące później. Śledczy poinformowali wówczas o zatrzymaniu 17-letniej Wiktorii M. i 18-letniej Aleksandry L. Ta druga miała pomagać zatrzeć ślady wskazujące na samobójstwo, nie była jednak świadkiem śmierci dziewczyny. Dużo istotniejszą rolę odegrać miała Wiktoria. Według ustaleń prokuratury, dziewczyna, która po tragedii trafiła do szpitala psychiatrycznego na gdańskim Srebrzysku, gdzie potłuczoną szklanką zadać miała obrażenia rąk i uda innej pacjentce, a w prowadzonym pamiętniku – przyznać się do zabójstwa.
W toku śledztwa przesłuchano ponad 150 świadków oraz kilkunastu biegłych m.in. z zakresu toksykologii, genetyki, psychologii-lingwistyki i daktyloskopii. Na winę Wiktorii wskazywać miały zeznania kilku pacjentów psychiatryka oraz Aleksandry L., której – jak twierdziła 18-latka - przyznać się miała do morderstwa: - Agata była naćpana i sama nie wiedziała czego chce – cytowała zeznania prok. Agnieszka Nickel-Rogowska. Choć Agata znajdowała się pod wpływem silnych substancji psychotropowych m.in. morfiny, paracetamolu, kodeiny i hydroksyzyny, biegli nie byli w stanie jednoznacznie wykluczyć, że śmiertelny cios zadała sobie sama. Z kolei obrona podważała w mowach końcowych zeznania pacjentów.
- Sąd uznał, że te dowody są wystarczające by uznać, że nie mamy do czynienia z samobójstwem, po którym oskarżona tylko posprzątała. Mamy do czynienia z zabójstwem, najpoważniejszą zbrodnią jaka znajduje się w kodeksie karnym – powiedział sędzia sprawozdawca – mówił w niemal godzinnym ustnym uzasadnieniu wyroku Bartosz Kahsin, sędzia sprawozdawca Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Jak tłumaczył łagodząco na wyrok wpłynął fakt, że wobec Wiktorii nigdy nie było prowadzone postępowanie wychowawcze ani karne oraz była w momencie zabójstwa nieletnia. Z kolei obciążająco: to, że było to mocno brutalne morderstwo – wbicie noża w wątrobę jednym gwałtownym ciosem, wykrwawienie na śmierć oraz to, że nie miała ona wyłączonej świadomości w momencie popełniania czynu.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?