W marcu zeszłego roku prywatna firma zaczęła wycinkę dzikich krzewów i drzew w śródmieściu Wejherowa, między ul. Sienkiewicza, Wałową i św. Jana. To bardzo duża, niezagospodarowana działka, gdzie miała być budowana od wielu lat galeria handlowa. Wejherowscy miłośnicy ekologii natychmiast zainteresowali się sprawą. Społecznicy zgłosili sprawę na policję i straż miejską, jako że ich zdaniem wycinka była nielegalna. Następnego dnia, po interwencji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku wstrzymano prace, ale praktycznie wycięto już wtedy prawie wszystkie drzewa i krzewy. Następnego dnia była inspekcja z RDOŚ.
Od tych zdarzeń minął rok i teraz policja zakończyła postępowanie.
Tu przeczytaj:
Wycinka drzew na Srebrnej - alarm miłośników przyrody
- Otrzymaliśmy oficjalne pismo z policji jako zgłaszający, z którego wynika że przeciwko inwestorowi skierowano wniosek do sądu o ukaranie w związku z popełnionym wykroczeniem przeciwko ustawie o Ochronie Przyrody - mówi Waldemar Jastrzębowski z fundacji Burasek. - Śledczy uznali, że ten pan w okresie 20-22 marca 2017 będąc inwestorem realizującym prace na terenie ul. Sienkiewicza, św. Jana, Wałowa, naruszył on przepisy art 131 ptk 13 i 14 Ustawy o Ochronie Przyrody poprzez wycięcie drzew, co doprowadziło do niszczenia siedliska jeża, siedliska i gniazda sroki oraz zabicie zimujących gatunków winniczka.
O tym, czy inwestor naruszył prawo, zdecyduje wejherowski sąd.
Tak wyglądał ten teren po wycince:
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?