Strajk Obywatelski na placu Jakuba Wejhera w Wejherowie |ZDJĘCIA, VIDEO

Protesty pod hasłem "Strajk Obywatelski" zorganizowano w wielu miejscowościach w Polsce, m.in. w Wejherowie. Na placu Jakuba Wejhera zgromadziło się przynajmniej kilkadziesiąt uczestników strajku. Na wejherowskim rynku również stawiła się grupka osób z flagami "Solidarności".

- Nie wypada w takim dniu robić takiej manifestacji. Stan wojenny, to bardzo poważna sprawa. Ludzie byli zamykani i internowani - mówi Edward Formella z Wejherowa, jeden z przeciwników protestu.

Swoją opinię o strajku wyraził również były poseł na Sejm ziemi wejherowskiej Jerzy Budnik.

- Brak mi słów, by wyrazić swoje oburzenie. Jestem tym do głębi wstrząśnięty. Można się z obecną władzą nie zgadzać, ale porównywanie tego co się obecnie dzieje, ze stanem wojennym, który przyniósł nam tyle zła jest haniebne. To plucie w twarz ofiarom stanu wojennego, ich bliskim i tym wszystkim, dla których oznaczał on rozpacz, ból, cierpienie i udrękę. Tę rocznicę powinniśmy obchodzić razem, w zgodzie. Nie powinno się jej wykorzystywać do bieżącej polityki - uważa Jerzy Budnik.

- Dlaczego robimy to akurat dzisiaj, 13 grudnia? Uważamy, że to co robi obecna władza to jest nawiązanie do czasów PRLu. Może to doprowadzić do tego samego, czyli stanu wojennego, do wojny polsko-polskiej. Protestujemy przeciwko dzieleniu Polaków, przeciwko takim określeniom jak "gorszy sort" i innym tego typu inwektywom kierowanym w naszą stronę - mówi Jacek Kędra z Wejherowa,przedstawiciel KODu.

Demonstrujący podczas protestu przedstawili również 13 postulatów, wśród których znalazły się m.in. żądanie „dymisji rządu Beaty Szydło”, „odstąpienie od działań mających na celu skrępowanie funkcjonowania instytucji państwa, w szczególności od działań paraliżujących funkcjonowanie Trybunału Konstytucyjnego oraz sądów powszechnych” oraz „zaniechanie działań uderzających w prawa kobiet”.