Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tortowy Zaścianek Bogny Nadolskiej w Bojanie. Pierwszy tort był dla moich synków [zdjęcia]

Artur Baran
Swoimi wypiekami chciałabym pokazać, że kawałek ciasta wcale nie oznacza, że nie dbamy o nasze zdrowie- Bogna Nadolska, właścicielka Tortowego Zaścianka
Swoimi wypiekami chciałabym pokazać, że kawałek ciasta wcale nie oznacza, że nie dbamy o nasze zdrowie- Bogna Nadolska, właścicielka Tortowego Zaścianka facebook Tortowy Zaścianek Bogna Nadolska
Tortowy Zaścianek oferuje artystyczne wypieki i mieści się w gminie Szemud, w Bojanie przy ul. 1000-lecia 8. To tutaj Bogna Nadolska zmienia torty, ciasta i babeczki w słodkie „wow”.

- Pomysł na otwarcie własnej pracowni po raz pierwszy pojawił się kilka lat temu, gdy przebywałam na urlopie wychowawczym - wspomina Bogna Nadolska, właścicielka Tortowego Zaścianka. - Wtedy właśnie dla moich synków (bliźniaków), którzy mieli wówczas roczek, upiekłam pierwszy tort artystyczny własnego autorstwa - dodaje.

Jak przyznaje, piec lubiła odkąd tylko pamięta, ale dekoracje artystyczne były dla niej największym wyzwaniem. Prawdopodobnie z tego względu, że narzędzia dekoratorskie nie były w Polsce jeszcze zbyt popularne, a dostęp do nich ograniczony.

- Metodą prób i błędów oraz wsparciem zaplecza domowego czasem udawało mi się stworzyć coś naprawdę fajnego i oryginalnego, a przede wszystkim smacznego - wspomina właścicielka pracowni.

Znajomi i rodzina zachęcali panią Bognę do pieczenia ciast

Później jednak robienie tortów poszło w odstawkę, bowiem dzieci były dla pani Bogny najważniejsze. Jednak zamiłowanie i pasja do tworzenia słodkości nie dawała jej spokoju i powracała jak bumerang.

- Na drugie urodziny zrobiłam swoim dzieciom dwa bardziej wymyślne torty. Przyszło trochę gości, którzy komplementowali moje wypieki i mówili, że powinnam częściej przyrządzać ciasta. Dlatego postanowiłam piec dla koleżanek i rodziny, którą mam bardzo sporą, i która mieszka w okolicy. Po krótkim czasie bardzo mi się to spodobało, a co najważniejsze odnalazłam się w tym. Zaczęło mi to po prostu sprawiać satysfakcję. Ludzie często nie zdają sobie nawet sprawy, że ze zwykłego płaskiego biszkoptu i odrobiny kremu można zrobić naprawdę fajny tematyczny tort z ozdobami. - wspomina.

Samouk przede wszystkim

W międzyczasie pani Bogna zaczęła się interesować kursami dekoratorskimi.

- Wiele rzeczy nauczyłam się sama, głównie dzięki internetowi, który w dzisiejszych czasach jest kopalnią wiedzy. Występują jednak pewne rzeczy manualne, których ciężko jest się nauczyć np. z youtube’a. Dlatego musiałam zaliczyć kilka kursów, przede wszystkim z postaci, czyli z ciała ludzkiego. Nauczyłam się jak np. rzeźbić oczy, nos, uszy w słodkościach.

Jak podkreśla jednak właścicielka Tortowego Zaścianka, najwięcej satysfakcji dostarcza jej eksperymentowanie i zabawa w samouka.

- Jeżeli chodzi o elementy stricte cukiernicze, to uwielbiam sama bawić się i tworzyć nowe ciasta i różne połączenia słodkości. Współczuję więc mojej rodzinie, która musiała później kosztować tych doświadczalnych wypieków - śmieje się pani Bogna.

Pasja od dzieciństwa

Jak zaznacza właścicielka cukierni, zamiłowanie do pieczenia ciast miała już od najmłodszych lat.

- Tak jak niektórych ciągnie do gotowania, czy do malowania, to mnie zawsze ciągnęło tylko do słodkości. Właściwie to mogłabym żyć tylko z cukru, a np. tradycyjne polskie kotlety schabowe mogłyby w ogóle dla mnie nie istnieć - żartuje.

Wybór nie był taki łatwy

Pani Bogna nie była jednak do końca przekonana czy otwarcie cukierni jest dobrym pomysłem, bowiem studia ukończyła na kierunku transport i logistyka, czyli w zupełnie innej branży.

- Musiałam sama do tego dojść i zdecydować czy jest to na pewno to, co chciałabym robić. Wcześniej pracowałam przez wiele lat przy imporcie. Dzięki jednak wsparciu rodziny oraz przyjaciół utwierdziłam się w tym, że „słodkie” rzeczy to jest to chciałabym robić do końca życia.

Krótki staż cukierni nie przeszkodził w popularności

Pracowania powstała zaledwie w lutym tego roku, ale staranność oraz jakość wykonywania ciast sprawiła, że w krótkim czasie zyskała dużą sławę i zainteresowanie.

- Mogę nieskromnie powiedzieć, że zainteresowanie pracownią zwiększa się z każdym dniem. Założenie własnej ciastkarni kompletnie od zera jest sporym wyzwaniem dla kogoś kto nigdy wcześniej nie prowadził własnej działalności. Wiadomo, że najtrudniejszy jest zawsze początek, ale jak już się go przetrwa to potem wszystko idzie z górki. Także udział w plebiscycie „Dziennika Bałtyckiego” znacznie zwiększył zainteresowanie moją cukiernią. Zamówień jest tyle, że często muszę odmawiać klientom, jeśli zbyt późno zdecydują się zarezerwować termin. Uważam, że dobry produkt zawsze obroni się jakością, ponieważ klienci przyjeżdżają do mnie z całego Trójmiasta, a nawet i spoza, więc nie mogę narzekać na brak pracy - mówi.

Słodkości też są zdrowe

W czasach propagowania zdrowego odżywiania zrobiła się ogromna nagonka na słodkości. Warto jednak zauważyć, że to nie same słodycze nam szkodzą, a produkty do nich używane, takie jak olej palmowy syrop glukozowo-fruktozowy, stabilizatory, konserwanty, sztuczne barwniki, czy choćby aromaty.

- Wiele ciast i tortów owocowych czy czekoladowych nie ma nic wspólnego ze swoją nazwą, a wszystko powstaje z gotowych mieszanek proszkowych. Swoimi wypiekami chciałabym pokazać, że kawałek ciasta wcale nie oznacza, że nie dbamy o nasze zdrowie. Wręcz przeciwnie. Ta krótka chwila przyjemności zjedzenia czegoś słodkiego daje nam satysfakcję i zadowolenie - zapewnia właścicielka cukierni.

Telewizyjny Epizod

Przełomowy okazał się też program telewizyjny „Bake Off - Ale ciacho” na antenie TVP 2, w którym pani Bogna wzięła udział w pierwszej edycji w 2016 roku.

- Najpierw wzięłam udział w castingu. Miał on miejsce w czerwcu w Gdańsku i namówiła mnie do niego moja mama. Następnie w lipcu poinformowano mnie, że przeszłam do drugiego etapu, który jak się później okazało, także ukończyłam pomyślnie. Skutkowało to oczywiście tym, że dostałam się do programu. Uczestnictwo zakończyłam na ćwierćfinale, co myślę, że i tak jest sporym sukcesem, który spotkał się z pozytywnym oddźwiękiem wśród klientów - mówi.

Nazwa nie jest przypadkowa

Nazwa wzięła się od ulicy Grzybowy Zaścianek, na której teść i mąż prowadzą pieczarkarnię. - Nie chciałam, aby nazwa zawierała słowa typu „słodkie” lub „pyszne”, bo są to oklepane slogany, które prawie wszystkie cukiernie mają w swoich nazwach. Chciałam po prostu, aby było to coś oryginalnego, innego - mówi.

Kontakt; Tortowy Zaścianek, ul. Czynu 1000-lecia 8, 84-207 Bojano, tel. 501 005 614

Zobacz też: Gala plebiscytu Mistrzowie Smaku 2017

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Tortowy Zaścianek Bogny Nadolskiej w Bojanie. Pierwszy tort był dla moich synków [zdjęcia] - Dziennik Bałtycki

Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto