Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W dramatycznych warunkach na polu ziemniaczanym w Zielnowie przetrzymywano dwa psy

Tomasz Smuga
Tomasz Smuga
Krótki łańcuch przypięty do szyi. Zamiast porządnej budy beczka. A także brak stałego dostępu do wody - w takich warunkach na polu ziemniaczanym w Zielnowie, gmina Luzino, przetrzymywano dwa psy. Pracownicy Inspektoratu OTOZ Animals informują, że do ich biura regularnie napływają zgłoszenia dotyczące podobnych sytuacji, mających miejsce zwłaszcza na terenach wiejskich.

- Dzieje się tak pomimo nowelizacji Ustawy o ochronie zwierząt i zakazu trzymania psów na stałej uwięzi - tłumaczy Ewa Gebert, prezes OTOZ Animals. - W myśl artykułu 9 ustęp 2, zwierzę nie może pozostawać uwiązane dłużej niż 12 godzin w skali doby, poza tym pies powinien być spuszczony z łańcucha na terenie ogrodzonym lub wyjść na smyczy z właścicielem na spacer.

Niedopełnienie tego wymogu może skutkować dla opiekuna karą aresztu bądź grzywny nawet do 5 tys. zł. W skrajnych przypadkach, gdy życie i zdrowie zwierzęcia jest w niebezpieczeństwie – brak schronienia, dostępu do wody skutkujący poważnymi szkodami w zdrowiu - posiadacz może odpowiadać nawet za przestępstwo z art. 35 ust. 1a, zagrożone do 2 lat pozbawienia wolności.

Inspektorzy OTOZ Animals niejednokrotnie podczas interwencji mają do czynienia z drastycznymi skutkami przetrzymywania psiaków na krótkich łańcuchach. W okresie upałów zakładanie łańcucha bezpośrednio na szyję zwierzęcia powoduje głębokie rany, wskutek czego powstaje zakażenie. Często jedynym ratunkiem dla czworonoga jest chirurgiczne usunięcie wrośniętego łańcucha przez lekarza weterynarii.

Do nieodpowiedniego opiekowania się psami doszło we wsi Zielnowie. Na interwencję z Animalsami wybrał się nasz reporter. Na miejscu, na polu ziemniaczanym zastaliśmy dwa psy. Czworonogi miały do szyi przypięte krótkie łańcuchy. Ich budami były beczki. A w miskach nie było widać prawie wody.

- Jak pies jest za długo przypięty do łańcucha, z czasem pojawia się u niego tzw. agresja łańcuchowa. Potem trzeba go na nowo m.in. uczyć zaufania do człowieka, a to zajmuje trochę czasu. Nie wspominając już o tej blaszanej beczce.Nagrzana promieniami słońca działa jak piekarnik - wyjaśnia Anna Drewa, inspektor OTOZ Animals.

Właściciel psów tłumaczy się, że psy przetrzymuje na polu, bo w ten sposób dba o swoją uprawę.
- Przychodzą tutaj leśne zwierzęta, np. dziki i niszczą mi pole. Szczekanie psów ich odstrasza. A jak państwo widzicie psy nie są wygłodzone, więc nie jest z nimi tak źle - broni się pan Andrzej, mieszkaniec wsi.

Tym razem właściciel zwierząt nie otrzymał żadnej kary. Na piśmie zobowiązał się poprawić warunki psom.
- Czyli założy im skórzaną smycz, łańcuch będzie miał długość min. 4 metrów, dostaną porządną budę, będą miały cały czas dostęp do wody, a także zaszczepi je przeciw wściekliźnie - tłumaczy Anna Drewa, inspektor OTOZ Animals. - Sprawdzimy to i jeśli nie spełni tych warunków, to zabierzemy mu psy, a sprawę zgłosimy do prokuratury.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto