- Zabezpieczyliśmy miejsce zdarzenia, ale nie można ewakuować mieszkańców, ponieważ ogrodzenie jest pod napięciem - powiedział asp. Krzysztof Chmura z Państwowej Straży Pożarnej w Wejherowie, który jako jeden z pierwszych pojawił się na miejscu.
Ulica Sabata została wyłączona z ruchu przez policję, a okolice dodatkowo zabezpieczyli strażacy, tak aby nikt nie mógł się zbliżyć do feralnego ogrodzenia. - Taka sytuacja miała miejsce w Rumi po raz pierwszy - przyznaje Adam Pacek, szef obrony cywilnej w mieście, który również przyjechał na miejsce.
TVN24/x-news
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?