Czworo chorych na mukowiscydozę z Pomorza pilnie potrzebuje koncentratora tlenu. Trwa zbiórka. Pomóżmy!
Damian z Ustki: „O chorobie dowiedziałem się dopiero w 2009 roku. Wcześniej byłem leczony na astmę i rozedmę. To ciągłe problemy z płucami. Zadyszka, coraz mniej siły no i w końcu aż potrzebuję przeszczepu płuc. Teraz już bez tlenu nie daję rady żyć. Potrzebuję go 24 godziny na dobę. Nie mogę wykonywać żadnego wysiłku. Nie mogę nic dźwigać. Mieszam w bloku na 4 piętrze i to jest duże utrudnienie gdy mam iść po schodach. Bez tlenu nie dałbym rady. Aby dotrwać do przeszczepu muszę bardzo dbać o siebie. Muszę zrobić dużo badań i zadbać o całościową kondycję. Dobrze, że mieszkam z rodzicami, bo bez nich byłoby ciężko funkcjonować. Pomagają mi w drenażach, w zakupach, przywożą mnie na badania, pomagają w zwykłej codzienności, bez nich po prostu nie dałbym rady. Aby dojechać do lekarza to jest droga ok 2,5 godziny, chyba, że są korki to nawet 4. W samochodzie bez klimatyzacji i tlenu nie dałbym rady.”