Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdynia do przeglądu: "Jak przeprosić, by się pochwalić"

Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski
Najpierw zamarłem, a potem rozejrzałem się czujnie, szukając ukrytej kamery. Byłem w zasadzie pewien, że padam ofiarą eksperymentu społecznego i za chwilę ktoś, rozbawiony moją reakcją, pokaże mi obiektyw skierowany w moją stronę. Okazało się jednak, że tak nie jest. To był prawdziwy egzemplarz prawdziwej gazety, a w niej artykuł pod tytułem: „ŁUCYK: PRZEPRASZAM WSZYSTKICH MIESZKAŃCÓW GDYNI”

Tak, słyszałem już jakiś czas temu, że kilku radnych Samorządności Wojciecha Szczurka mających jeszcze jakiś kontakt z realną rzeczywistością, namawiało władze Gdyni do aktu ekspiacji i powiedzenia mieszkańcom Kacka, Karwin i Dąbrowy, że generalnie słabo to wyszło i niszczenie im życia przez kilka lat bez sensu i istotnego efektu to był nawet nie błąd, a – wielbłąd. Ale słyszałem też, że pan prezydent dostał wtedy ataku śmiechu i przeprosin odmówił. Zalicza się on bowiem do osób, o których bliska mi osoba mówi: „Są ludzie, którzy NIGDY nie przepraszają”. Ale jak widać, zastępcy można te nieprzyjemną operację zlecić. Zainwestowałem wiec w zakup gazety, oczekując, że oto będę świadkiem przemiany duchowej wiceprezydenta, który nagle zorientował się, że to co robi, to nie gra komputerowa, ale prawdziwe życie, prawdziwe ofiary, rzeczywiste korki i zupełnie realna wściekłość rozsierdzonych gdynian. I jak zwykle okazało się, że nie ma żadnej przemiany, a i przeprosiny mocno lipne. Z tekstu dowiedziałem się, że wszystko poszło świetnie, a wszystko co poszło nie tak, było absolutnie niezawinione i niezależne. Że felieton Bartłomieja Austena z Gdyńskiego Dialogu to przejaw niepełnej wiedzy, a wniosek złożony przez kilka środowisk o dymisje autora karwińskiego koszmaru zawierał absurdalne argumenty. Wszelkie zmiany w projekcie były słuszne, uzasadnione i racjonalne, konfliktu z PKP nie było (to po prostu niedopowiedzenie – ale czyje?) i inwestycja, mimo, że trudna, została zrealizowana, by wszystkim żyło się lepiej. I było też o tym jak wiceprezydent osobiście dniem i nocą, nadzorował, sprawdzał i pejczem smagał, by prace szły wartko i gibko.

Wtedy zamarłem po raz drugi i pomyślałem, że tytuł tekstu jest wynikiem chochlika drukarskiego, że przekopiowano go z jakiegoś innego tekstu, bo tu zwyczajnie – nie pasuje. Bardzo uważnie zatem, linijka po linijce, przeczytałem artykuł ponownie, by sprawdzić, skąd te przeprosiny w tytule. I w końcu znalazłem, zneutralizowane komentarzem, że przy dużych inwestycjach zawsze pojawia się dyskomfort. Czyli w zasadzie przeprosiny bez sensu, bo tak jak było -być musiało, jesteśmy świetni i jak się coś robi, to tak już jest. A odpowiadanie radnej na pytanie o planowany koniec realizacji inwestycji, że zapewne będzie utrzymany, jest OK, bo tak jest w dokumentach – czyli nawet gdy się widzi, że będzie zupełnie inaczej, należy udzielić takiej właśnie odpowiedzi.

Z wielu powodów martwię się czasem tym co robią administratorzy Gdyni. Na ogół martwią mnie i niepokoją skutki ich radosnej działalności, brak zainteresowania tym co myślą, czują i mówią mieszkańcy. Przykre jest obserwowanie, gdy odbywa się palenie w piecu naszymi pieniędzmi. A po tym wywiadzie dochodzi jeszcze jeden powód do zmartwień – tym razem o to, czy nasi włodarze pewnego dnia z rosnącego przepełnienia samozachwytem po prostu nie pękną, skoro nawet realizacja Węzła Karwiny jest w stanie ich tak upoić i wprawić w błogostan?

CZYTAJ TAKŻE: Gdynia do przeglądu: "o nieoczekiwanych korzyściach zimy"

ZYGMUNT ZMUDA TRZEBIATOWSKI
*A ponadto uważam, że Polanka Redłowska nie powinna być sprzedana, Norman Davies powinien być Honorowym Obywatelem Gdyni, a poziom surrealizmu gdyńskich władz nie ma granic.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Gdynia do przeglądu: "Jak przeprosić, by się pochwalić" - Dziennik Bałtycki

Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto