Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdzie Dancerz i Breskul

(jk)
W miejscowości Dylowe są pomniki oznaczające środek geograficzny Europy. Na zdjęciu wejherowska grupa w składzie: Wiesław Laskowski, Zosia Predkiel, Olga Włodarczak, Adam Predkiel, Weronika Rejter, Wiktor Wyborski, Agata Schwartz
W miejscowości Dylowe są pomniki oznaczające środek geograficzny Europy. Na zdjęciu wejherowska grupa w składzie: Wiesław Laskowski, Zosia Predkiel, Olga Włodarczak, Adam Predkiel, Weronika Rejter, Wiktor Wyborski, Agata Schwartz
Najpierw oswajali się z językiem, poznawali historię Ukrainy. Potem złapali busa do Lwowa i przez tydzień zwiedzali Karpaty. Grupa Starszoharcerska i Wędrownicza ?15? z wejherowskiego hufca Związku Harcerstwa Polskiego ...

Najpierw oswajali się z językiem, poznawali historię Ukrainy. Potem złapali busa do Lwowa i przez tydzień zwiedzali Karpaty. Grupa Starszoharcerska i Wędrownicza ?15? z wejherowskiego hufca Związku Harcerstwa Polskiego właśnie wróciła z wyprawy w Karpaty Ukraińskie.
- Podczas pobytu spotkaliśmy się z gościnnością i uprzejmością Ukraińców, którzy pomagali nawet o pomoc nieproszeni - opowiada Wiesław Laskowski, komendant wejherowskiego hufca, uczestnik wyprawy. - Spaliśmy w namiotach (poza jedną nocą w komnatach podróżnych na lwowskim dworcu), a posiłki sporządzaliśmy samodzielnie, korzystając z noszonych przez siebie artykułów.

Wyprawę poprzedziły spotkania i oglądanie slajdów z wypraw w ten region Europy. Harcerze poznali też podstawy tamtejszego języka, goegrafii, tradycji i histroii. Z Gdyni do Krakowa pojechali pociągiem. Tam przesiedli się na pociąg do Przemyśla. Szybko znaleźli busa, który dowiózł ich do Medyki, na granicę polsko-ukraińską.
- Po jej przekroczeniu, złapaliśmy drugiego busa, który w rytmie ukraińskiego disco dowózł nas do Lwowa - mówi komendant. - Dalszą drogę z Lwowa do Worochty przebyliśmy pociągiem, o mały włos spóźniając się na niego, zapomniawszy o konieczności przestawienia czasu o godzinę do przodu. Na miejsce dotarliśmy po godzinie 22 i rozbiliśmy biwak.

Następny dzień rozpoczęli od zrobienia zakupów. Zaopatrzyli się w prowiant na całą wyprawę. Ruszyli w drogę w kierunku pasma Czarnohory.
Podczas wyprawy zdobyli też najwyższy szczyt Ukrainy - Howerle (2058 m n.p.m).
- Dalej podążaliśmy grzbietem pasma wzdłuż dawnej granicy polsko-czechosłowackiej sprzed II wojny światowej - wyjaśniają uczestnicy wyprawy. - Idąc w palącym słońcu, minęliśmy Breskul (1911 m n.p.m.), Dancerz (1848 m. n.p.m.) i Turkul (1933 m n.p.m.) oraz jeziorko Niesamowite. Według legendy, kto wzburzy wody tego jeziorka, zginie w jego otchłani. Po drodze mijaliśmy liczne pokłady śniegu.
Wędrowcy z Wejherowa zdobyli też szczyt Pop Iwan (2022 m n.p.m.). Znajdują się na nim ruiny polskiego obserwatorium astronomicznego Biały Słoń z okresu międzywojennego. Mury budynku są mocno zniszczone. Niestety, oprócz części stropów, nic więcej się nie zachowało. Nazwa szczytu według legendy pochodzi od zdarzenia, kiedy to popa, który sprzeciwił się zasadom wiary, trafił piorun.

Zwiedzili również górską miejscowość Rachów. Udali się też do miejscowosci Dylowe, w której mieszczą się pomniki oznaczające środek geograficzny Europy.
W drodze powrotnej do Polski cały dzień poświęcili na zwiedzanie Lwowa. Duże wrażenie zrobił na nich tamtejszy rynek i Cmentarz Orląt Lwowskich. Po zwiedzaniu przedostali się busami najpierw do granicy, a potem do Przemyśla. Nocnym pociągiem wrócili do Wejherowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto