Powinno stawiać się mnóstwo nieoznakowanych radarów, podnieść mandaty i towarzystwo od razu się nauczy jeździć. Tylko kretyni twierdzą, że nadmierna prędkość nie jest powodem wypadków. Jakoś na zachodzie potrafią jechać zgodnie z przepisami, również nasi kierowcy tam pokornieją, bo tam od razu wyłapią wariatów. Ale u nas.. hulaj dusza piekła nie ma. Postawią kilka oznakowanych fotoradarów i bydło już uznaje to za atak na swoją wolność. Przejeżdżałem tam dzisiaj i widziałem to z daleka bo skręciłem na Warszkowo. To chyba już trzeci wypadek w ciągu kilku tygodni na tej drodze. A policja jak nic nie robi, tak nic nie robi. Politycy mają to gdzieś, bo przecież spadnie im poparcie jak zaostrzą sankcję wobec piratów drogowych.
