Chodzi m.in. o osiedle Kaszubskie w Wejherowie. Do strażników miejskich dochodzą informacje, że w tamtym rejonie w ciągu dnia pojawia się lis.
- Mieszkańcy boją się rudego zwierza, bo ten dziwnie wygląda i może być chory na wściekliźnie. Jednak ten strach jest przedwczesny. Na przełomie stycznia i lutego u lisów trawa cieczka, podobnie jak u psów. Lisy w tym okresie mają większą śmiałość i odwagę. Ponadto przychodzą miejsca w których regularnie wystawiane są resztki jedzenia lub pokarm dla bezdomnych kotów. - wyjaśnia
Dzikie zwierzęta pojawiają się też na osiedlu Harcerskim.
- Już trzy razy w krótkich okresach czasu pojawił się tam dzik. Po penetracji śmietników wraca do miejsca swojego bytowania-lasu. Tak było też przed czterema laty, gdy na ulicę Necla regularnie w samo południe przychodziły dziki, bo mieszkańcy przez okna wyrzucali im żywność - mówi komendant.
Natomiast 1 lutego na ulicy Nowowiejskiego pojawił się ranny jenot. Powiadomiona o zdarzeniu straż miejska wezwała na miejsce animalsów, gdyż drapieżnik miał problemy z poruszaniem się. Jenot trafił do Schroniska dla Zwierząt w Dąbrówce.
Strażnicy przypominają mieszkańcom o niedokarmianiu dzikich zwierząt.
Tatry: Oswojone lisy nową atrakcją Doliny Pięciu Stawów. Czy ludzie zrobili im krzywdę? (TM)
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?