Marek Zdunek nie będzie już wójtem gminy Gołuchów. Jak ocenia swoją ostatnią kadencję?

Kolejna kadencja dobiega końca. To było szczególne pięć lat choćby ze względu na pandemię czy wojnę w Ukrainie, która spowodowała, że w Polsce, także w gminie Gołuchów, schronienie znalazło wielu uchodźców.

Pandemia była dla nas wszystkich bardzo dużym wyzwaniem. Ograniczenia w poruszaniu, zamknięcie wielu instytucji. Nie miałem pojęcia, jak wpłynie to na dochody gminy, dlatego podjąłem decyzję o wstrzymaniu wykonania funduszu sołeckiego. Okazało się jednak, że szczególnie niekorzystnych konsekwencji finansowych dla naszej gminy nie było. Wyszliśmy z tego obronną ręką. Koronawirus nie miał wielkiego wpływu na naszą działalność, szczególnie inwestycyjną. Urząd funkcjonował cały czas, choć oczywiście wprowadziliśmy pewne ograniczenia, bo taki był obowiązek. Zawsze był jednak otwarty dla mieszkańców, co nie było zbyt częste w innych urzędach. Mówiąc o wojnie w Ukrainie, mieszkańcy naszej gminy, podobnie jak wszyscy Polacy, pomagali i zdali egzamin z niesienia pomocy drugiemu człowiekowi. Oceniając z punktu widzenia naszego kraju, to co się dzieje za wschodnią granicą jest niestety bardzo niebezpieczne.

W ostatnich latach gmina była skuteczna w pozyskiwaniu środków zewnętrznych.

Był taki okres, że rząd stworzył możliwość pozyskiwania dużych środków i myślę, że nasza gmina należy do tych, które sobie z tym bardzo dobrze poradziły. Może pierwsze rozdanie nie było najbardziej spektakularne dla nas w chwili przyznania, bo dostaliśmy 2,1 mln zł. Jednak wykorzystaliśmy te środki, w moim przekonaniu najlepiej jak było można. Zrobiliśmy coś, co procentuje, czyli wybudowaliśmy 13 instalacji fotowoltaicznych. Udało nam się to zrealizować przed 1 kwietnia 2022 roku, a więc przed zmianą zasad korzystania z fotowoltaiki na mniej korzystne. Później nastąpiła kumulacja środków dla naszej gminy. Kolejne rozdanie to 20 mln zł. Zdecydowanie najwięcej, jeśli chodzi o gminy podobnej wielkości. Pozyskaliśmy środki na duże inwestycje, które sobie bardzo cenię: budowę remizy OSP i centrum kultury w Gołuchowie, modernizację oczyszczalni ścieków oraz budowę kanalizacji Turska. To była olbrzymia kwota. Kanalizacja jest już gotowa. Pozostałe zadania są w trakcie realizacji.

Zatrzymajmy się na chwilę przy budowie w centrum Gołuchowa. Przez wiele lat trwały dyskusje i rozważania dotyczące poprawy warunków lokalowych jednostki OSP. Długi czas toczyła się również debata o utworzeniu siedziby centrum kultury. Wreszcie zapadła decyzja o wyburzeniu Domu Strażaka. W jego miejsce od podstaw powstaje nowy obiekt.

Ta inwestycja jest mi szczególnie bliska. Jeśli chodzi o kanalizację, drogi czy oczyszczalnię tutaj nie ma wielkiej filozofii. Trzeba znaleźć projektanta, zdobyć pieniądze, ogłosić przetarg i wykonać. Inaczej sprawa wyglądała w przypadku tej inwestycji. Jeszcze kilka lat temu nikt nie myślał, że będziemy budować ten obiekt od podstaw. Szukaliśmy różnych rozwiązań. Budynek był w dobrym stanie konstrukcyjnym, ale na dzisiejsze czasy był niefunkcjonalny. Gdy powstawał w latach 60., to było coś pięknego dla Gołuchowa. Teraz jednak powierzchnia dla strażaków była zbyt mała, a część przeznaczona na organizację wydarzeń kulturalnych mało funkcjonalna. Otrzymaliśmy milion złotych z Aglomeracji Kalisko-Ostrowskiej na modernizację. Ogłosiliśmy przetarg, otworzyliśmy oferty, które opiewały na kwoty od 3,3 mln zł do 6,5 mln zł. Podjąłem decyzję o jego unieważnieniu. Uznałem, że przebudowa nie dałaby dobrych rezultatów. Może w jakimś stopniu poprawilibyśmy funkcjonalność obiektu, ale architektoniczne nie wyglądałoby to okazale, a przecież chodzi o centrum Gołuchowa. Nieczęsto się chwalę, myślę, że teraz już trochę mogę, decyzja o rozbiórce i budowie nowego obiektu była moją inicjatywą. Najpierw pomysł zaakceptowali strażacy, później radni. Pozyskaliśmy 10,8 mln. Całkowity koszt to ponad 13 mln. Budowa trwa. Myślę, że zakończy się sukcesem i będziemy mieli bardzo funkcjonalny i ładny budynek, choć naszą pomysłowość ograniczyła tu powierzchnia działki.

Duży nacisk gmina położyła również na budowę kanalizacji.

Tak, na początku obecnej kadencji kanalizacja od południowej strony gminy kończyła się w Szkudli, a od ubiegłego roku ścieki płyną już z Żychlina. Po drodze skanalizowano: Kucharki, centrum Czechla, Karsy i Krzywosądów. Oczywiście jeszcze kilkanaście domów w Karsach nie jest podłączonych, ale będziemy to robić. Dokończyliśmy Jedlec. Skanalizowaliśmy całe Tursko. Mamy zabezpieczone pieniądze na skanalizowanie pozostałej części Czechla, jak również na drugi etap Wszołowa i całą Pleszówkę. Wcześniej niektórzy radni pytali, czy nie przesadzam z tą kanalizacją? Uważam, że nie, że słusznie kładłem na to duży nacisk. Ponadto, gdy zakończymy modernizację oczyszczalni, jej przepustowość zwiększy się o 30% i wówczas już bez obaw będziemy mogli podłączyć wszystkie miejscowości naszej gminy. Dodam, że Kuchary i Kościelna Wieś podłączone są do kaliskiej oczyszczalni.

Mówiliśmy już trochę o inwestycjach, które zostały bądź są realizowane. Na ile udało się wykonać program wyborczy?

To, co mówiłem na początku kadencji, udało mi się zrealizować. Myślę, że w niektórych rodzajach inwestycji nawet z nawiązką. Wyżej wspomniane inwestycje to duże sukcesy, ale trzeba jeszcze powiedzieć o rozbudowie sali w Tursku. Mieszkańcy, a szczególnie zespół wiele lat czekał na modernizację obiektu. Realizacja była trudna, bo był to czas pandemii, były opóźnienia. Musieliśmy uzbroić się w cierpliwość, ale wszystko zostało zrobione zgodnie z projektem, w ramach kwoty wynikającej pierwotnie podpisanej umowy. Teraz doposażamy tę salę. Ze środków zewnętrznych wyremontowaliśmy też salę w Czerminku. Etapami modernizujemy obiekt w Bogusławicach. Cieszę się, że z pieniędzy unijnych mogliśmy wymienić zwykłe wodomierze na radiowe. Muszę jeszcze wspomnieć o ścieżkach rowerowych. Powstało kilka nowych odcinków: Gołuchów – Przekupów, Szkudła – Kucharki, Kościelna Wieś – Głóski, w Jedlcu w kierunku Turska, Tursko – Bogusław. Może ich budowa idzie wolniej niż zakładałem, ale nie wszystko zależy od nas, bo często są to drogi powiatowe. O ile w pierwszej części kadencji cieszyłem się z tego, co powiat zrobił na terenie naszej gminy, bo powstała piękna droga ze ścieżką Kuchary - Krzywosądów, o tyle w drugiej połowie działo się mniej. Dlatego przejęliśmy od powiatu dwa zadania. Wykonamy dokumentację na budowę ścieżki rowerowej przy drodze Bielawy – Cieśle i od „Tekni” do Popówka. Mam nadzieję, że ten ruch sprawi, że droga do ich realizacji będzie krótsza.

Czego nie udało zrobić?

Kilka lat temu wspominałem że moim marzeniem jest, żeby wszystkie ścieżki rowerowe, które prowadzą do Gołuchowa były oświetlone. Nagły wzrost cen energii spowodował, że zadanie to rozłożyliśmy w czasie, jednak etapami jest ono realizowane. Oświetlona została ścieżka Krzywosądów - Żychlin, a opracowywane są projekty na ścieżki Gołuchów – Czerminek i Gołuchów – Jedlec.

Jak pan ocenia współpracę z radą?

Na pewno była inna niż poprzednie. Pojawiła się opozycyjna grupa radnych, ale w sprawach kluczowych potrafiliśmy się porozumieć. Wszystkie ważne zadania były ujmowane w kolejnych budżetach. Myślę, że przekonałem ich swoją pracą, choć pewnie nikt tego oficjalnie nie przyzna. Zawsze z największym szacunkiem traktowałem wszystkich radnych, odpowiadałem szczegółowo na każde zadane pytanie. Jeśli opozycja zgłaszała interpelacje - i były uzasadnione - to je realizowałem. Nikt nie może mi zarzucić, że prowadziłem inwestycje tylko w okręgach, z których pochodzili radni, którzy mnie popierali. Wręcz przeciwnie, najwięcej w ostatnich latach robiliśmy w Tursku czy Gołuchowie, a z tych akurat okręgów są radni, którzy nie byli mi zbyt życzliwi.

Trudno było spiąć budżet na 2024 rok?

Nie mieliśmy większych problemów. Nie musiałem „przycinać” wydatków zgłoszonych przez kierowników jednostek. Ubiegłoroczny budżet był dobry, a ten oceniam na jeszcze lepszy, co oczywiście nie znaczy, że są pieniądze na wszystko, co chcemy. Zawsze trzeba oszczędzać, z szacunkiem podchodzić do publicznych pieniędzy i wydawać je na to, co służy mieszkańcom.

Jakie wyzwania czekają gminę w kolejnych latach?

Gminę czeka bardzo pracowity czas. Pozyskaliśmy dużo środków na inwestycje, szczególnie na okres 2024-2025. W poprzednich latach budżet inwestycyjny opiewał na kwotę ok. 9-10 mln, w tym roku mamy 34,8 mln zł. To również można traktować w kategorii sukcesu. Jeśli chodzi o następną kadencję to gmina powinna położyć nacisk na oświatę. Nie musimy rozbudowywać obiektów, ale trzeba je zmodernizować, dostosować do osób ze szczególnymi potrzebami. Dla dwóch placówek mamy już stosowne projekty, dla kolejnych przygotowujemy. Będzie trzeba pochylić się nad kwestią ogrzewania, bo wkrótce gaz nie będzie traktowany jako najbardziej ekologiczne źródło. Zostaną wprowadzone opłaty, dlatego należy szukać nowych rozwiązań w tym zakresie (dla przykładu pompy ciepła). Należy dodać, że na te cele będą duże dotacje unijne.

Skoro jesteśmy przy oświacie. To w tej kadencji został otwarty pierwszy na terenie gminy żłobek. Kolejny ma zostać uruchomiony w Kościelnej Wsi.

Bardzo cieszy mnie sposób funkcjonowania żłobka i dobre opinie opiekunów dzieci. Powoduje to z kolei, że jest dużo chętnych, a limit 20 miejsc został szybko wyczerpany. Decyzją radnych drugi żłobek powstanie przy przedszkolu w Kościelnej Wsi. Gmina ma już zapewnione pieniądze na ten cel i opracowywany jest projekt. Nie wiem, czy to zaspokoi oczekiwania. W mojej ocenie w przyszłości bardzo prawdopodobna będzie rozbudowa gołuchowskiego żłobka.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: