- Problem powstał z chwilą, gdy złomowiska obniżyły cenę skupu lub nie chcą na własny koszt kasować wraków lub żądają zapłaty za ich skasowanie - zauważa Zenon Hinca, komendant SM w Wejherowie.
Od nowego roku straż miejska prowadzi 17 czynności wyjaśniających w sprawie porzuconych pojazdów na drogach publicznych, parkingach oraz terenach miejskich. 10 pojazdów, których stan wskazuje na to, że nie są używane, zostaną odholowane na koszt właściciela na dozorowany parking. 7 pojazdów zakwalifikowano jako odpad niebezpieczny dla środowiska. Te pojazdy stoją na terenach miejskich i utworzonym dzikim „cmentarzysku wraków” w pobliżu ul. Batalionu Morskiego, przy drodze technicznej do PKS. Z tych pojazdów wyciekają płyny eksploatacyjne oraz oleje.
- Porzucone wraki nie tylko blokują miejsca parkingowe, ale stanowią też niebezpieczeństwo dla mieszkańców. W niektórych gromadzone są różnego rodzaju odpady komunalne i inne. Pojazdy są niezabezpieczone - informuje komendant.
Zanim straż miejska przystąpi do ich usuwania, wcześniej właściciele otrzymują nakazy usunięcia ich we własnym zakresie.
- Jeśli do tych nakazów się nie zastosują, na ich koszt zrobi to straż miejska. Należy też dodać, że za większość tych pojazdów właściciele nie płacą obowiązkowego OC. W takim przypadku straż miejska informuje Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, który nakłada na właściciela pojazdu grzywnę w kwocie 5600 złotych. Na tym przykładzie widać, że problem porzucanych aut nadal istnieje - mówi komendant.
Tylko w 2020 roku, strażnicy w tego typu sprawach podjęli 50 interwencji. 16 wraków pojazdów odholowano, a 34 właścicieli usunęło je w trybie nakazu.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?