Nowotwór niszczy zdrowie małego Filipka z Olzy. Wszyscy ruszyli do pomocy
Gmina Gorzyce zaprasza do wspólnego, wielkiego charytatywnego wydarzenia na rzecz 11-miesięcznego Filipa Białdygi z Olzy, który walczy z nowotworem złośliwym. Potrzeba aż 1,6 mln zł na leczenie chłopca w USA, dlatego w akcję włączyli się już społecznicy, strażacy, a także regionalni dziennikarze.
We wtorek 6 lutego, przy Gminnym Ośrodku Turystyki, Sportu i Rekreacji "Nautica" w Gorzycach odbędzie się wspólne wykonywanie przysiadów, którego celem jest zebranie jak największej kwoty pieniędzy na rzecz Filipka. W akcję włączą się m.in. urzędnicy, panie z kół gospodyń wiejskich czy społecznicy. Początek o godzinie 16.
Filip Białdyga z Olzy walczy o życie
18 stycznia, rodzice 11-miesięcznego Filipka dowiedzieli się, że ich synek ma w oku bardzo dużego guza, którym okazał się nowotwór złośliwy - siatkówczak. W pierwszych miesiącach jego życia nic nie wskazywało na to, że chłopiec może być poważnie chory. To zmieniło się jednak pod koniec zeszłego roku, gdy Filip stał się osowiały i przestał się uśmiechać, złapał też infekcję.
- Jak najszybciej pojechaliśmy do lekarza, który dodatkowo stwierdził stan zapalny oczka. Niestety, nie pomogły przepisane krople, dlatego prywatnie zabraliśmy synka do dziecięcego okulisty. Lekarka była w szoku… Od razu zauważyła za oczkiem wielkiego guza i skierowała nas do szpitala - informują rodzice chłopca.
Rodzice musieli jechać z Filipkiem do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Tam zapadła dramatyczna diagnoza. Guz o wielkości 9x1 mm. Informacja o nowotworze złośliwym była dla rodziców jak wyrok.
- Nie było czasu do stracenia. Lekarze podali chemię ogólną, która tylko w około 5% dociera do guza… Najczęściej reaguje on tylko na 2 pierwsze podania, a potem już nie. Nie ma w Polsce skutecznego leczenia siatkówczaków… Za namową innych rodziców chorych na tę chorobę dzieci, zgłosiliśmy się do kliniki w USA. Tam dr Abramson ratuje dzieci z nawet najtrudniejszymi przypadkami -tłumaczą rodzice chłopca.
Leczenie chłopca i pobyt w USA, już na starcie wyniesie aż 1,6 mln zł. Wszyscy wierzą, że szybko uda się zebrać pieniądze, by chłopiec zyskał nadzieję na wyzdrowienie.
- Nie możemy się jednak poddać! Nasz synek dzielnie walczy, choć już jest słabiutki… Paraliżuje mnie myśl, że ja – jego tata – sam nie jestem w stanie go uratować! A przecież zrobiłbym dla niego wszystko… To jednak za mało. Dlatego jestem tu i błagam Was, w imieniu swoim i mamy Filipka, o pomoc. Każdą możliwą. Tylko z Wami możemy ocalić Filipka - apelują rodzice chłopca.
Zbiórka pieniędzy na leczenie Filipka w USA odbywa się na stronie: www.siepomaga.pl/filip-bialdyga.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?