Wystartował z domu - z Paryża 1 listopada ub.r.
- Chciałem spróbować czegoś nowego, a jednocześnie pokazać wszystkim młodym ludziom, w tym też Polakom, że aby przeżyć taką fantastyczna przygodę, nie trzeba mieć mnóstwa pieniędzy czy tony pozwoleń - tłumaczy Francuz. - Pisałem maile z prośbą o wsparcie do różnych organizacji, pozytywny odzew był z agencji zatrudnienia Traknwalder, to ona szuka dla mnie zatrudnienia w poszczególnych krajach. Idea projektu o nazwie Euro Jobs jest taka, że udaję się do krajów, gdzie do przekroczenia granicy wystarczy dowód osobisty, nie potrzeba żadnych wiz, a na podjęcie pracy też nie muszę mieć żadnych zezwoleń. Szalony projekt? Nie, bardzo ciekawy, a co najważniejsze, możliwy do zrealizowania dla każdego. Wystarczy tylko chcieć.
Jan był już m.in. rybakiem na Malcie, tam pracował razem z załogą składającą się z samych Egipcjan. Uczył flamenko w Sewilli, był agentem nieruchomości z Luxemburgu, piekarzem w Lichtensztajnie. Do polski przyjechał z Chorawcji - w Zagrzebiu pełnił funcję prelegenta w szkole, a po Gniewinie udaje się do Strasburga, gdzie będzie pomocnikiem eurodeputowanego.
Jan wykonuje prace w zawodach, które najbardziej mu się kojarzą z danym krajem.
- Planując przyjazd do Polski chciałem zostać górnikiem. To okazało się trudne do zrealizowania z przyczyn formalnych, dlatego zacząłem myśleć o pracy, która wiązałaby się z organizacją Euro 2012 – opowiada Lachner.
I w ten sposób Jan znalazł się w samym wirze przygotowań do Euro w Gniewinie, gdzie niebawem zawitają piłkarze hiszpańscy.
- To bardzo ciekawy projekt, gdy tylko agencja Trenkwalder zwróciła się do nas o pomoc, bez namysłu się zgodziliśmy - mówi Justyna Kuźma-Wasilczyk z Gminnego Ośrodka Turystyki i Sportu w Gniewinie. - Jan zajmuje się głównie dbaniem o zieleń na terenie hotelu oraz stadionu gminnego, wykonuje też niektóre prace ziemne.
Na pytanie, jak mu się podoba w Gniewinie i jak współpracuje mu się z Polakami, odpowiada że tu tak samo, jak w innych miejscach w Europie.
- Im więcej miejsc odwiedzam, tym bardziej dochodzę do wniosku, że różnice dzielące poszczególne narody są bardzo małe albo nie ma ich wcale. Bo możemy się różnic poglądami politycznymi, zainteresowaniami, ale z samego faktu, że ja mieszkam w Paryżu, a wy w Gniewinie nic odmiennego nie wynika - mówi podróżujący pracownik.
- Efektem pracy Jana będzie też kilka filmików internetowych pokazujących Centrum Pobytowe Gniewino - dodaje Justyna Kuźma-Wasilczyk. - Powstały materiał ma w spontaniczny sposób, oczami osoby "z zewnątrz", nie związanej bezpośrednio z przygotowaniami do EURO, pokazywać miejsce, w którym w czerwcu zamieszka reprezentacja Hiszpanii.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?