Aleksandra Kosiorek do pracowników Urzędu Miasta Gdyni: Nie idziemy do urzędu po to, żeby was zwalniać

Kandydatka na prezydenta Gdyni na konferencji prasowej mówiła o dochodzących do niej informacjach mówiących o niepokoju wśród pracowników Urzędu Miasta Gdyni. Jak zadeklarowała, Gdyński Dialog nie idzie do urzędu po to, by zwalniać urzędników tam pracujących.

- Jedno jest dzisiaj pewne - mówiła Aleksandra Kosiorek, kandydatka na prezydenta Gdyni. - Prezydent Gdyni się zmieni. Dociera do mnie wiele plotek dotyczących niepokojów w urzędzie miasta. Dzisiaj stoję i chcę zwrócić się wprost do urzędników gdyńskiego magistratu - nie obawiajcie się tej zmiany. Nie idziemy do urzędu po to, żeby was zwalniać. Będziemy chcieli wysłuchać waszych dobrych pomysłów. Oprzemy się na Państwa merytoryce i ciężkiej pracy. Potrzebujemy pracowników i potrzebujemy urzędników, żeby Urząd Miasta Gdyni miał szansę dalej pracować. Dzisiaj zapraszam urzędników do wspólnej podróży, żeby rozmawiali z nami i przekazywali nam swoje pomysły na działanie miasta. Nie bójcie się. Chętnie porozmawiamy z każdym i oprzemy się na Państwa doświadczeniu.

Co ciekawe, Kosiorek nie wykluczyła przyszłej współpracy z klubem Koalicji Obywatelskiej. Kandydatka potrafi wyobrazić sobie sytuację, w której, gdy to ona zostanie prezydentem, jednym z jej zastępców mógłby być ktoś wskazany przez Koalicję Obywatelską. Dodatkowo zaprosiła mieszkańców na wspólny spacer-debatę, który w najbliższą sobotę o godz. 12 zostanie zorganizowany w Gdyni, w Parku Centralnym, a wezmą w nim udział kandydaci na prezydenta Gdyni.

- Słucham głosu mieszkańców, którzy zdecydowanie życzą sobie, aby nastąpiła współpraca pomiędzy klubem Gdyńskiego Dialogu a Koalicją Obywatelską - mówiła Aleksandra Kosiorek. - Jeszcze nie podjęliśmy rozmów, natomiast nie wykluczam tego, że ktoś z Koalicji Obywatelskiej, jeżeli będzie to osoba merytoryczna, zostanie wiceprezydentem w moim gabinecie, w imię pierwszego kroku ku dobrej współpracy. Z Panem Tadeuszem Szemiotem jesteśmy przeciwnikami, ale mamy wiele wspólnych punktów programowych, które zamierzamy realizować. Nasz sobotni spacer to również sygnał dla mieszkańców, że odrzucamy wspólnie partyjną walkę i brzydkie ciosy. Niezależnie od tego, kto zostanie prezydentem. Na razie nikt nie mówi o koalicji, ale sygnał, że jesteśmy w stanie współpracować jest dla mieszkańców bardzo istotny. W Gdyni nastąpiło trzęsienie ziemi i wspólnie musimy emocje zarówno urzędników, jak i mieszkańców uspokoić.

Jak poinformowała kandydatka, w ostatnim czasie pojawiły się plotki, jakoby niektóre jednostki miasta, zdążyły wydać prawie cały swój budżet kontraktowany na 2024 rok. W związku z tym, ponownie przypomniała, że po wyborach przeprowadzony zostanie audyt finansów miasta.

- Dobiegają do nas niepokojące plotki, jakoby niektóre jednostki Urzędu Miasta i komórki w ciągu ostatnich dni wydały prawie cały budżet kontraktowany na obecny rok - mówiła Aleksandra Kosiorek. - To zjawisko bardzo niepokojące i chcę powiedzieć bardzo jasno, po wyborach i drugiej turze sprawdzimy bardzo głęboko, z jaką skalą zjawiska mamy do czynienia. Jeżeli taka sytuacja ma miejsce i takie działania się toczą - jednoznacznie je potępiam. Konieczny natomiast będzie audyt finansów miasta i tego, w jaki sposób te środki są wydawane nawet teraz.

Urząd Miasta Gdyni, w odpowiedzi na nasze pytania, zaprzeczył tym doniesieniom.

- Informacje podane przez Panią kandydat nie mają żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości - mówi Agata Grzegorczyk, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Gdyni. - Laboratorium Innowacji Społecznych na wykonany budżet w 13 procentach, a Gdyńskie Centrum Sportu w 23 proc.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!