Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia jedzie do Szczecina, aby przełamać fatalny bilans meczów z Pogonią i dalej walczyć o utrzymanie [zdjęcia]

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Arka w ostatnim meczu z Pogonią powalczyła, jednak przegrała na własnym boisku 2:3. Bramki dla żółto-niebieskich zdobyli Michał Janota i Luka Zarandia. Dla "Portowców" dwukrotnie trafił były gracz Lechii Gdańsk Adam Buksa, a decydujący cios zadał Spas Delew.
Arka w ostatnim meczu z Pogonią powalczyła, jednak przegrała na własnym boisku 2:3. Bramki dla żółto-niebieskich zdobyli Michał Janota i Luka Zarandia. Dla "Portowców" dwukrotnie trafił były gracz Lechii Gdańsk Adam Buksa, a decydujący cios zadał Spas Delew. Piotr Hukało
Po wywalczonym w niezłym stylu punkcie w derbach Trójmiasta gdyńska Arka tym razem wybiera się do Szczecina na mecz z Pogonią.

Pojedynek w stolicy województwa zachodniopomorskiego, kolejny dla żółto-niebieskich z serii „być, albo nie być” w ekstraklasie, rozpocznie się w niedzielę o godz. 15.30.

W Arce w ostatnich dniach było burzliwie nie tylko ze względu na zawsze budzące wielkie emocje starcie derbowe. Równie gorącym tematem były perypetie, związane ze zwolnieniem trenera Zbigniewa Smółki, który po dwunastu kolejnych meczach bez wygranej przestał być akceptowany przez kibiców. Właściciel klubu Dominik Midak jeszcze w ubiegły weekend szkoleniowca bronił. Tuż przed derbami zmienił jednak front i postanowił go zwolnić. Oznajmił to rzecz jasna na Twitterze, zamiast np. na konferencji prasowej, co dałoby przedstawicielom mediów możliwość zapytania o powody nagłej zmiany decyzji. Wywołało to wkrótce lawinę różnego rodzaju komentarzy, łącznie z pojawiającymi się, niesprawdzonymi informacjami, upublicznianymi przez część dziennikarzy, jakoby kibice mieli straszyć Midaka i zarząd klubu nie dopuszczeniem do rozegrania, bądź siłowym przerwaniem derbów, jeśli Smółka nie zostanie zwolniony.

Fani Arki zdążyli już tym pogłoskom zdecydowanie zaprzeczyć. Całe szczęście, że tak się stało, bo atmosfera sztucznie podsycanych i wymyślanych konfliktów na pewno nie będzie sprzyjać realizacji trudnego zadania, jakim jest utrzymanie w ekstraklasie.

Drużynę po Smółce objął tymczasowo Grzegorz Witt. Wiadomo jednak, że faworytem do objęcia posady na stałe jest Jan Urban.

Wracając zaś do spraw czysto sportowych, to dla Arki po wyrównanej walce przeciwko Lechii, której drużyna w końcu nie musi się wstydzić, powiało choć trochę optymizmem. Być może da to żółto-niebieskim impuls, pozwoli uwierzyć w siebie, grać skuteczniej i odważniej oraz zapomnieć o paśmie klęsk przed pojedynkiem derbowym. Tyle tylko, że Pogoń jest dla żółto-niebieskich wybitnie niewygodnym rywalem. Gdynianie w ostatnich latach mają z tym przeciwnikiem fatalny wręcz bilans. Żadna inna drużyna tak mocno nie zaszła arkowcom „za skórę”. Wystarczy napisać, że Arka przegrała z Pogonią aż osiem spotkań z rzędu. Niektóre z nich kończyły się pogromami, jak 1:5 w Szczecinie, czy 0:3 w Gdyni.

Jak jednak mówił po derbach Damian Zbozień, prawy obrońca gdynian, każda, zła seria musi się kiedyś skończyć i o to powalczą arkowcy w niedzielę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto