Komitet przeciwników budowy atomu powstał pod koniec ubiegłego roku. Dotychczas organizowali spotkania dla lokalnej społeczności. Teraz postanowili spotkać się z letnikami. Pierwsze odbyło się w miniony piątek podczas długiego weekendu majowego. Frekwencja dopisała, bo zjawiło się około 250 osób, którzy wójta Choczewa zalewali pytaniami. A było ich mnóstwo.
- I tak udało nam się jedynie zadać około 10 proc. z nich, bo zabrakło nam czasu. Resztę pytań zadamy przy najbliższej okazji - zdradza Tadeusz Pastusiak, członek komitetu obywatelskiego "Nie dla Atomu w Lubiatowie".
Obecni na spotkaniu domagali się od wójta zorganizowania konsultacji społecznych albo referendum.
- Spotykamy się, rozmawiamy o elektrowni, więc wydaje mi się, że to są konsultacje. A co do referendum, to na dzień dzisiejszy Rada Gminy tego nie przewiduje - mówi Wiesław Gębka, wójt Choczewa. - Ale wraz z sołtysami przygotowujemy sondaż dla naszych mieszkańców odnośnie elektrowni - dodaje.
Jak się okazało, część wczasowiczów nie wiedziała do chwili obecnej o planach budowy elektrowni. Do tej pory nie interesowali się kampanią prowadzoną przez Polską Grupę Energetyczną. W tej sytuacji choczewski wójt im obiecał, że prześle informacje, na których działkach ewentualnie mogłaby powstać tutaj atomówka.
Letnicy chcieli także usłyszeć od wójta jego jasne stanowisko, czy chciałby, żeby to w Lubiatowie stanęła elektrownia.
- Ani nie jestem przeciwko, ani za jądrówką, po prostu pełnię funkcję wójta, rolą wójta jest rozmawiać z całym społeczeństwem gminy. Na razie my jako gmina zbieramy rzetelną wiedzę na temat elektrowni. Dopiero jak wszystkiego się dowiemy, będziemy mogli wyrazić swoją opinię- mówi Wiesław Gębka.
Letnicy są przekonani, że jeśli powstanie tutaj atomówka, ucierpi na tym turystyka.
- Wydaje mi się, że nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, jaka jest tutaj przyroda i docenią to za późno, kiedy stracimy ten skarb - przekonuje Ryszard Michalak ze środkowej części Polski, który od kilku lat przyjeżdża z żoną odpocząć w Lubiatowie, a w najbliższym czasie zamierza się tutaj osiedlić na stałe.
Jak mówią przeciwnicy atomówki, na tym jednym spotkaniu nie zamierzają poprzestać.
- Teraz przygotowujemy się do sezonu, kiedy przyjadą wczasowicze. Zamierzamy wtedy organizować kolejne spotkania
i imprezy kulturalne poświęcone tematyce elektrowni. Planujemy z nimi ruszyć od połowy czerwca - mówi Tadeusz Pastusiak, z komitetu obywatelskiego "Nie dla Atomu w Lubiatowie".
A co na to sami turyści?
- Na takie spotkania mogę przychodzić nawet codziennie, byleby nie powstała tutaj elektrownia - mówi jeden z wczasowiczów.
- Nie mam nic przeciwko spotkaniom. Musimy być informowani. Jestem przeciwko budowie elektrowni, bo jednak nie wyobrażam sobie mieszkania przy wysokim na 70 m kominie. To miejsce straci wtedy cały swój urok - dodaje pani Hanna.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?