Brak chętnych do nauki w szkole w Strzepczu

- Spełnił się najczarniejszy scenariusz, nabór do pierwszej klasy zarówno liceum, jak i technikum w Strzepczu mamy zerowy, nie ma też starszych roczników - przyznaje ze smutkiem Mirosław Lademan, naczelnik Wydziału Edukacji wejherowskiego starostwa. - W tej sytuacji będzie trzeba skłaniać się ku oficjalnym decyzjom, myślę tu o ewentualnej uchwale intencyjnej o zamiarze likwidacji szkoły. To jednak określona procedura i najszybciej szkołę w Strzepczu możemy zlikwidować z końcem sierpnia 2012 roku. Wcześniej nie podejmowaliśmy kroków likwidacyjnych, bo chcieliśmy dać czytelny sygnał społeczeństwu, że placówkę utrzymujemy, prowadziliśmy nabór i akcję promocyjną. Niestety, nikogo nie zmusimy do nauki w szkole średniej na wsi. Choć w Strzpeczu nie ma uczniów, jest pani dyrektor, grono pedagogiczne i pracownicy obsługi.

- Cały czas jestem w pracy, podobnie jak pani-pomoc administracyjna i akurat kąt mojego pokoju sprząta nasza pani sprzątaczka: przepraszam, że żartuję z tej sytuacji, ale chyba tylko żarty nam pozostały - mówi Jolanta Cirocka, dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Strzepczu. - Co z nami będzie? Nie wiem, powiat będzie musiał podjąć w najbliższym czasie konkretne decyzje. Pani od administracji ma umowę na czas określony do końca sierpnia i nastawia się na szukanie innego zajęcia. Ale pozostałe osoby: bibliotekarka, polonistka i sprzątaczka mają umowy bezterminowe. Moja jest na 5 lat i sama nie będę składała wypowiedzenia, bo stracę wszystkie przywileje, jakie się wiążą z Kartą Nauczyciela.

- Wszystkie etaty, a w szczególności te nauczycielskie "zagospodarujemy" w innych szkołach powiatowych - zapewnia naczelnik Lademan. Sprawa szkoły ma być omawiana na czwartkowym posiedzeniu Zarządu Powiatu.