Przypomnimy. Nieruchomość w centrum Wejherowa w kwartale ulic Św. Jana, Sienkiewicza, Wałowa, Srebrny Potok miasto sprzedało prywatnemu inwestorowi pod koniec 2012 roku za blisko 9 mln zł. Zgodnie z podpisaną umową nabywca zobowiązał się do „zabudowania przedmiotowej nieruchomości budynkiem lub budynkami o funkcji zgodnej z ustaleniami Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego”.
Plan z 2012 roku umożliwiał realizację wielkopowierzchniowych usług oraz zabudowy wielorodzinnej. Według złożeń miało powstać nowoczesne centrum handlowe. Inwestor zobowiązał się do oddania obiektu do użytku w ciągu 5 lat od dnia zawarcia umowy sprzedaży. W umowie znajdował się obowiązek zapłaty przez nabywcę na rzecz miasta kary umownej w wysokości 10 proc. ceny nabycia brutto (t.j. kwoty 869.610 zł) za każdy pełny rok opóźnienia oraz kary 1 mln zł za brak wybudowania drogi, w przypadku w którym inwestycja na sprzedanym terenie nie zostanie zakończona w terminie 5 lat od dnia zawarcia umowy.
Sprawą zainteresowali się działacze społeczni, których zdaniem już sam przetarg budził kontrowersje. Opowiedzieli o tym w programie "W Twojej sprawie" na TVP3 (odcinek z 23 listopada 2020 roku).
- Pojawiły się wyłącznie dwie spółki i to nie sąsiednie z Wejherowem. Jedna z Legnicy, jedna z Sandomierza. Przy czym ta z Sandomierza na ten czas zajmowała się sprzedażą detaliczną. Można powiedzieć, że do przetargu przystąpiła jedna spółka, która realnie była zainteresowana i też to kupiła za kwotę minimalną, żeby przetarg był ważny - mówi w programie TVP3 "W Twojej sprawie" Bartosz Skwarło, działacz społeczny w Wejherowie.
Po ośmiu latach od sprzedaży nieruchomości cały czas w centrum miasta jest wielka "dziura". Miasto też nie otrzymało pieniędzy z tytułu kar.
- Kary z całą pewnością nie zostały wyegzekwowane, ponieważ zgodnie z oświadczeniem prezydenta nie ma w tej chwili takiej możliwości - mówi w programie Skwarło. - Zgodnie z oświadczeniem [2017 rok - dop. red.]złożonym przed notariuszem prezydent dał spółce trzy lata dłużej, to jest do kwietnia przyszłego roku czas na realizację.
Aneks z nowym terminem oznaczał rezygnację z egzekwowania nałożonej kary w wysokości blisko 3,7 mln zł.
- Uważam że sprawa budzi duże podejrzenia że mogło dojść do nieprawidłowości. Jednak nie moim zadaniem jest wydawanie wyroków. Dobrze, że prokuratura podjęła sprawę i wierzę że dokładnie to sprawdzi. Instytucje państwowe niech sprawdzają czy doszło do złamania prawa, ja ubolewam że budżet miasta nie wzbogacił się o tak ogromną kwotę. Spokojnie poczekajmy do zakończenia sprawy - komentuje sprawę dla naszej redakcji Wojciech Wasiakowski, opozycyjny radny miasta Wejherowa.
Prezydent w tej sprawie musiał tłumaczyć się m.in. przed policją. W październiku został wezwany do Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie jako świadek w sprawie "wyrządzenia znacznej szkody majątkowej Gminie Miasta Wejherowo". Zawiadomienie w tej sprawie skierowali mieszkańcy.
Wejherowski Urząd Miejski w swoim oświadczeniu tłumaczy, że policja i prokuratora odmówili wszczęcia śledztwa w tej sprawie, "stwierdzając w decyzji o odmowie wszczęcia śledztwa z dnia 26.10.2020 r. m.in. cyt. „Wobec trwającego ponad 3 lata, bez winy inwestora, postępowania administracyjnego koniecznego do uzyskania pozwolenia na budowę zasadne było wydłużenie terminu zakończenia budowy o okres niezbędny dla zakończenia inwestycji”".
- Patrząc też na zaawansowanie prac, to myślę, że niemożliwe jest zbudowanie jej do kwietnia 2021 roku, a to jest termin, w którym miną trzy pełne lata - mówi na antenie TVP3 Bartosz Skwarło. - Uważam, że to jest kwota [dotycząca kar - dop. red.] z której zrezygnowano na własne życzenie złożonym oświadczeniem przez prezydenta miasta Wejherowa potwierdzonym notarialnie.
- Na każdej sesji słyszy się, że w związku z COVID-19 pan prezydent nie ma na nic pieniędzy. W związku z tym trzeba gdzieś ich szukać. Trzeba komuś nie dać. Słyszeliśmy od mieszkańców, że pan prezydent w lutym podnosi stawki w mieszkaniach z 8 na 10 zł, czyli szuka pieniędzy. Od mieszkańców dowiadujemy się, że o jakiekolwiek remonty o które występują, to dostają odpowiedź, że w związku z brakiem pieniędzy, nie może być remontów w budynkach i mieszkaniach komunalnych - mówi w programie TVP3 wejherowska radna opozycyjna Teresa Skowrońska.
Urząd Miejski: "Przedłużenie terminu było spowodowane czynnikami zewnętrznymi, niezależnymi od inwestora"
Urząd Miejski w swoim opublikowanym oświadczeniu tłumaczy, że "inwestor po zakupie gruntu przystąpił do uzyskiwania decyzji administracyjnych koniecznych do rozpoczęcia budowy Galerii Srebrna."
- Niestety przedłużające się procedury formalne i odwołanie od decyzji środowiskowej złożone przez Stowarzyszenie Ekologiczne BIOS (ostatecznie zostało odrzucone), spowodowało wydłużenie przygotowań do inwestycji. Należy podkreślić, że to przedłużenie nie wynikało z zaniedbań czy zaniechań inwestora, jego winy i złej woli, a było spowodowane czynnikami zewnętrznymi, niezależnymi od inwestora - czytamy w oświadczeniu.
Inwestor zwrócił się z wnioskiem do miasta o wydłużenie terminu zakończenia budowy Galerii Srebrna.
- Ponieważ wniosek – z przyczyn opisanych powyżej - był uzasadniony, Prezydent Wejherowa wyraził zgodę na zmianę terminu zakończenia inwestycji. Poprawność działania Prezydenta potwierdziła Prokuratura Rejonowa w Wejherowie, która badała sprawę w wyniku prywatnego donosu dotyczącego rzekomego nadużycia uprawnień i rzekomego wyrządzenia szkody majątkowej Gminie Miasta Wejherowa w związku ze zgodą Prezydenta Miasta Wejherowa na przesunięcie terminu zakończenie inwestycji Galeria Srebrna - czytamy w oświadczeniu UM.
Miasto twierdzi, że obliczu takiej sytuacji "naliczenie inwestorowi kary umownej mogłoby narazić miasto na oskarżenia dotyczące próby bezpodstawnego wzbogacenia, a Prezydenta Wejherowa na zarzuty karne dotyczące próby wyłudzenia nienależnych kar."
- Podkreślić należy, że budowa Galerii Srebrna to inwestycja prywatna, za którą odpowiada wyłącznie właściciel gruntu. W wyniku reorganizacji inwestora wszystkie jego zobowiązania przejęła GALERIA SREBNA spółka z ograniczoną odpowiedzialnością Spółka komandytowa. Władze Wejherowa oczekują realizacji inwestycji zgodnie z umową sprzedaży. Inwestycja jest ważna dla miasta z uwagi na nowe miejsca pracy i większe wpływy z podatków. Studium i miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego przewidują na sprzedanym terenie funkcję handlowo-usługową i nie ma planów zmiany tej funkcji - czytamy na stronie urzędu.
Magistrat tłumaczy, że dalsze decyzje władz miasta dotyczące inwestora będą podejmowanie adekwatnie do sytuacji.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?