Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Derby Kaszub na remis. Gryf Wejherowo - Bytovia Bytów 1:1 [ZDJĘCIA]

TS
Po golach Karola Czubaka po stronie Bytovii Bytów i Mateusza Majewskiego z Gryfa Wejherowo w derbach Kaszub padł remis 1:1. - Po tym meczu mogę przyznać, że jestem wku... i trzy kropki - mówił na pomeczowej konferencji prasowej Adrian Stawski, szkoleniowiec Bytovii. - Jeżeli nie możesz wygrać meczu, to chociaż go zremisuj i to się udało - powiedział z kolei po spotkaniu 7. kolejki II ligi Łukasz Kowalski, trener Gryfa Wejherowo.

Szkoleniowiec Gryfa Wejherowo Łukasz Kowalski postanowił w derbach Kaszub dać szansę między słupkami Wiesławowi Ferra. Golkiper na tej pozycji zastąpił dotychczasowego numer 1 Dawida Lelenia.

- Mamy dwóch równorzędnych bramkarzy. W pierwszych meczach bronił Dawid, bo w ostatnim sparingu z Grudziądzem w niewielkim stopniu lepiej się zaprezentował - tłumaczy Kowalski. - Natomiast Wiesiu jest na tyle doświadczonym zawodnikiem, który dobrze pracuje na treningach, że nie obraża się na pozycję rezerwowego. W meczu z Bytovią dał nam dużo jakości przy interwencji na przedpolu. Dał dużo spokoju. Czy będzie na dłużej w pierwszy składzie? Nie traktuję bramkarzy, jak saperów, czyli do jednego błędu. Więc może być tak, że Wiesiu będzie grał - przyznał szkoleniowiec.

W pierwszych minutach Ferra, tak jak i bramkarz Bytovii Bartosz Ryngewlski nie mieli za dużo ciężkiej pracy, bo żadna ze stron nie stworzyła sobie dogodnych sytuacji. Dopiero w 18. minucie błąd gryfitów wykorzystali goście i wyszli na prowadzenie po trafieniu Karola Czubaka.

Stracona bramka podziałała na żółto-czarnych, jak czerwona płachta na byka. Gryfici starali się odrobić straty. Popisali się kilkoma ładnymi akcjami, które w konsekwencji jednak nie przyniosły większego zagrożenia. Z kolei Bytovia miała okazję na podwyższenie. Na kilka minut przed przerwą piłka po uderzeniu Czubaka minęła wprawdzie Ferrę, ale trafiła w słupek. Natomiast w samej końcówce swoją szansę miał defensor Gryfa Oskar Koprowski. Po uderzeniu z główki piłka zmierzała pod poprzeczkę, ale bramkarz przyjezdnych zdołał sparować futbolówkę na rzut rożny.

Po zmianie stron najważniejsza sytuacja miała miejsce w końcówce meczu. Po ładnej kontrze w polu karnym faulowany przez Ryngwelskiego był Maksymilian Hebel. Arbiter wskazał na wapno, a rzut karny pewnie wykorzystał Mateusz Majewski i mecz zakończył się wynikiem 1:1.

- Przede wszystkim jestem wku... i trzy kropki. Mieliśmy kontrolować mecz i to nie my powinniśmy dostać bramkę w końcówce - przyznał na pomeczowej konferencji prasowej Adrian Stawski, trener Bytovii Bytów. - Przestrzegałem swoich zawodników przed tym spotkaniem, że nie możemy być skontrowani. A wyszło, jak wyszło. Mamy młody zespół. Ale pracujemy już jakiś czas i nie możemy robić takich błędów. Jest końcówka meczu i wychodzimy 6-7 zawodnikami, bo wszyscy chcą strzelić gola. Musimy zrobić dogłębną analizę i wyeliminować takie błędy. Powinniśmy grać konsekwentnie i blisko siebie, to Gryf w końcówce by się otworzył, a tak przez naszą młodzieńczą nonszalancję tracimy gola w końcówce i jesteśmy mega źli.

- Jeżeli nie możesz wygrać meczu, to chociaż go zremisuj i to nam się udało - przyznał z kolei po meczu na Wzgórzu Wolności Łukasz Kowalski, trener Gryfa Wejherowo. - Owszem Bytovia przy 1:0 mogła szybko po błędzie naszego stopera podwyższyć prowadzenie, ale tak się nie stało. Mogę pochwalić drużynę Gryfa, że starała się, aby Bytovia nas nie skontrowała i dążyli do strzelenia gola. We wcześniejszych meczach goniliśmy wynik i nasza piłkarska dyscyplina w trakcie grania była zagubiona i przez to te wyniki były za wysokie. Dlatego chwała drużynie, że wierzyła w tym spotkaniu do końca. Cały czas pracujemy nad kwestią mentalną. Jeśli mogę coś dodać, to jest to, że jeżeli Bytovia ma młody zespół, to my mamy noworodków. Staramy się u nich pewnych rzeczy nauczyć i tego jak prawidłowo reagować na złe sytuacje, które dzieją się na boisku. Na pewno z meczu na mecz wygląda to coraz lepiej. Szkoda, że zdobyliśmy jeden punkt, ale szanujemy go, bo wiemy w jakich okolicznościach go wywalczyliśmy.

W meczu z Bytovią dobre zawody rozegrał Filip Szewczyk, którego na konferencji prasowej pochwalił trener żółto-czarnych.

- Generalnie, jeśli chodzi o grę defensywą drużyna wygląda nieźle. Mamy problem ze skutecznością. A ciężar lidera środka pola, czasami stara się na siebie wziąć Maks Hebel, czy Filip Szewczyk, który w tym meczu rozegrał dobre zawody. On był dzisiaj liderem zespołu. Pokazał, że to jego pozycja na której swobodnie się czuje - przyznał Kowalski. - Wejście w drugiej połowie Burkhardta też dało nam trochę jakości przy rozgrywaniu piłki, bo wcześniej było męczące. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że wzięliśmy go z plaży Copacabana i jeszcze trochę czasu zajmie zanim dojdzie do siebie - dodał trener.

Dla Gryfa był to drugi zdobyty punkt w trwającym sezonie, który nie pozwolił im na opuszczenie ostatniego miejsca w tabeli.

Gryf Wejherowo - Bytovia Bytów 1:1 (0:1)
Bramki:
0:1 Karol Czubak (18), 1:1 Mateusz Majewski (90 - karny)
Gryf: Ferra – Kankowski, Biedrzycki, Koprowski, Goerke, Gabor (59. Kolus), Prusinowski (59. Burkhardt), Szewczyk, Hebel, Sławek, Majewski
Bytovia: Ryngwelski – Rutkowski, Bąk, Kawula, Deleu, Kwiatkowski, Lech, Feruga, Wasiak (62. Bielawski), Hołtyn (76. Janik), Czubak

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto