Dewastacja grobowca w Redzie [ZDJĘCIA]

Dewastacja grobowca w Redzie - tuż przy głównym wejściu na cmentarz przy ul. Gniewowskiej.

- O tym druzgocącym incydencie nasza rodzina dowiedziała się w niedzielę rano. Poinformowali nas o tym zaniepokojeni mieszkańcy odwiedzający tego dnia cmentarz - mówi pan Paweł z Redy .- Na miejsce z rodzeństwem przybyłem około godziny 10-11 w niedzielę. Widok zmroził nam krew w żyłach. Część grobowca, w której 15 lat temu (2000) pochowaliśmy dziadka, była otwarta. Wkoło walały się pozostałości masywnej (ważącej około tonę) okrywkowej płyty marmurowej. Pod płytą znajdowało się jeszcze jedno zabezpieczenie - ze zbrojonego betonu. Ta warstwa również została doszczętnie zniszczona (skuta na małe kawałki, dokładnie tak jak płyta). Odkryte zostały komory, do których chowa się trumny, jednak z nieznanych przyczyn (sprawca / sprawcy) nie zniszczyli ostatniej warstwy zabezpieczającej, znajdującej się nad samą trumną. Ta również wykonana została ze zbrojonego betonu. Nie zniszczono nic innego, co pozwala sądzić, że celem było dotarcie właśnie do trumny.

Pytają: dlaczego?

Złożono zawiadomienie w Komisariacie Policji w Redzie. Rodzina nie chce mówić o wysokości strat materialnych, te są dla niej najmniej istotne.
- Czujemy, że naruszono sferę naszej prywatności, tak jakby ktoś wtargnął do naszego domu. Najbardziej zależy nam na odnalezieniu sprawców i uzyskaniu odpowiedzi - dlaczego? Ewentualnych świadków zdarzenia prosimy o kontakt z Komisariatem Policji w Redzie - mówi rodzina.

- Prowadzimy postepowanie pod kątem znieważenia miejsca pochówku. Taki czyn jest zagrożony karą od 6 miesięcy aż do 8 lat więzienia - informuje st. asp. Anetta Potrykus, rzecznik wejherowskiej policji. - U nas to pierwsze takie zdarzenie od lat. Trwają czynności zmierzające do ustalenia sprawców.

Dodajmy, że kilka miesięcy temu doi podobnych zdarzeń doszło w Gdyni. Tak ktoś otworzył dwa grobowce.