Nasza redakcja "Gryfa Wejherowskiego" postanowiła sprawdzić, jak wygląda dzień pracy ratownika na polskich plażach. Dzięki uprzejmości Janusza Grotha, prezesa wejherowskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, spędziłem jeden dzień z ratownikami na plaży w Jastrzębiej Górze. Bo wejherowski WOPR zabezpiecza też część popularnych plaż powiatu puckiego. Może się wydawać, że ich praca jest czystą przyjemnością. Że swoje dni spędzają wylegując się na słonecznej plaży. Nic bardziej mylnego. WOPR-owcy na co dzień muszą sprostać brakowi odpowiedzialności części plażowiczów.
- Zgubione dzieci to plaga - podkreśla Janusz Groth, prezes wejherowskiego WOPR-u.
Podczas mojego pobytu dwukrotnie ratownicy pomagali szukać zgub.
- Jest złota zasada. Dziecko zawsze idzie z wiatrem - wyjaśnia Piotr Rompca. I w tych przypadkach to się potwierdziło. Dzieci znaleziono, a rodzice otrzymali ustną reprymendę za to, że nie pilnują swoich pociech. Ratownicy zalecają, żeby dzieci na plażach miały przy sobie numer telefonu do opiekuna.
Jak wygląda dzień pracy ratownika?
O tym możecie przeczytać w piątkowym (23 sierpnia) wydaniu "Gryfa Wejherowskiego".
Maturzyści zakończyli rok szkolny. Czekają na nich egzaminy maturalne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?