Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gmina Choczewo. Dramat rodziny z Lubiatowa: stracili wszystko w pożarze. Zbierają na odbudowę domu | ZDJĘCIA

ab
Zapewne nikt z nas nie chciałby się znaleźć na miejscu państwa Grudzień z Lubiatowa. W nocy z 22 na 23 czerwca w zaledwie kilka minut stracili cały dorobek życia. Teraz potrzebują pomocy przy odbudowie domu.

Przypomnijmy, że w nocy z 22 na 23 czerwca doszło do pożaru mieszkania w budynku wielorodzinnym w Lubiatowie, w którym mieszkało małżeństwo.

- Po przybyciu na miejsce zdarzenia zastano rozwinięty pożar mieszkania w budynku wielorodzinnym. Ogień wydostawał się na zewnątrz przez otwory okienne w kuchni i łazience zaadoptowanej z przybudówki do budynku. Działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz podaniu dwóch prądów wody w natarciu na palące się pomieszczenia kuchni i łazienki. Po ugaszeniu pożaru w kuchni i łazience, przystąpiono do prowadzenia prac rozbiórkowych, w celu usunięcia wszelkich zarzewi ognia mogących spowodować ponowne powstanie pożaru. Dodatkowo nadpalone elementy wyposażenia pomieszczeń również usunięto na zewnątrz budynku, gdzie zostały dogaszone - relacjonowali druhowie z OSP Choczewo.

>>>Czytaj więcej o pożarze domu w Lubiatowie<<<

Pożar w gminie Choczewo. Spaliło się mieszkanie w domu wielo...

Dzięki błyskawicznej akcji strażaków udało się zapobiec rozprzestrzenieniu ognia na sąsiednie mieszkania. Niestety w wyniku pożaru rodzina Grudzień, która tam mieszkała, straciła cały dobytek.

- W mieszkaniu moich kochanych rodziców wybuchł pożar. Nigdy nie mieli wiele, a w tamtą noc stracili wszystko. Płomienie szybko weszły do mieszkania i praktycznie całkowicie je strawiły. Nic nie zostało do odratowania, bo to co się nie spaliło, zostało zalane wodą podczas gaszenia pożaru. Nie udało się odratować nawet żadnych mebli, czy choćby ubrań. Rodzice stracili dosłownie wszystko. Mama wyszła tylko z dokumentami i torebką. Nie mieli też ubezpieczenia – mówi Ewelina Kowalczyk, córka poszkodowanych.

Pożar zauważyła przez okno sąsiadka, która natychmiast wezwała odpowiednie służby. Nie wiadomo jeszcze co było przyczyną, ale prawdopodobnie mogło to być zwarcie w instalacji elektrycznej.

- Kuzynka, która jest moją sąsiadką, otworzyła okno i zobaczyła dym. Pomyślała najpierw, że to mgła. Jednak nie dawało jej to spokoju, i gdy spojrzała ponownie to zobaczyła płomienie. Mama też się wcześniej przebudziła, bo poczuła zapach spalenizny. Pomyślała jednak, że pewnie ktoś rozpalił w piecu i dlatego śmierdzi, więc poszła spać, zupełnie nic nie podejrzewając. O północy obudziła ich ciocia, dzięki czemu udało im się uciec. Nie wiadomo co mogło być przyczyną pożaru. Podejrzewamy, że to wina starej instalacji. Mogło dojść po prostu do jakiegoś zwarcia – kontynuuje Ewelina Kowalczyk.

Obecnie rodzina jest na etapie rozbiórki i zbierania pieniędzy na odbudowę domu. Jak mówi córka, nie będzie to jednak łatwe. Jej rodzice nie należą do najbogatszych, a odbudowa przy stale rosnącej inflacji może okazać się niezwykle trudnym zadaniem do zrealizowania.

- To dobrzy ludzie, jednak całe życie nie wiodło im się najlepiej. Dlatego zbieramy pieniądze i uruchomiliśmy zrzutkę oraz licytację. Generalnie rodzice są biednymi ludźmi. Mama jest na emeryturze, a tata - rencie. Nie mieli więc praktycznie żadnych oszczędności. Koszty odbudowy niestety są ogromne – podkreśla córka.

Pomagają wszyscy

Zarówno ludzi dobrej woli, jak i chętnych do pomocy na szczęście nie brakuje. Na razie rodzinie udało się uzbierać ponad 40 tysięcy złotych na stronie internetowej zrzutka.pl - wpłat dokonało już ponad dwieście osób. - Mam nadzieję, że ta zrzutka przyczyni się do odbudowania domu Twoich rodziców. Wszystkiego dobrego – napisał jeden z darczyńców.

Link do zrzutki >>>KLIKNIJ TUTAJ<<<

Jednak to i tak zbyt mało by rodzina Grudzień mogła wrócić do normalności. Na odbudowę domu potrzebują znacznie więcej.

- Zebrane środki chcemy wykorzystać na całkowitą odbudowę domu. Dziękujemy wszystkim za pomoc. Nie chodzi o to, żeby ludzie wpłacali nie wiadomo jakie kwoty. Będziemy wdzięczni za każde kilka złotych – podkreśla córka państwa Grudzień.

Na Facebooku została również uruchomiona specjalna grupa, która ma pomóc państwu Grudzień w szybkiej odbudowie domu. - Zapraszam na naszą grupę z licytacjami, każda złotówka się liczy – zachęca córka.

Link do licytacji na Facebooku >>>KLIKNIJ TUTAJ<<<

- Bardzo pomaga nam także rodzina, która odwiedza rodziców każdego dnia. Sporo osób, w tym również znajomych, zgłosiło się do pomocy, chociażby przy rozbiórce. Bardzo wszystkim jesteśmy wdzięczni, także okolicznym firmom, które zaoferowały swoje usługi. Mam nadzieję, że jakoś wspólnymi siłami uda nam się odbudować dom rodziców. Sama zawsze wszystkim pomagałam i nigdy nie sądziłam, że przyjdzie taki dzień, że też będę musiała prosić innych o pomoc- dodaje córka.

Pomaga również gmina, GOPS i sołectwo

Jak mówi córka poszkodowanych, dużą pomoc otrzymali również od gminy i GOPS-u.

- Nieodpłatnie udostępnili nam kontenery oraz wywóz tych odpadów po pożarze. Otrzymaliśmy również pieniądze, które częściowo pokryją koszty wymiany okien. Wójt również przeznaczył na licytację „swój fotel” na jeden dzień

Pomoc zaoferowało również sołectwo Kopalino. - 23 lipca organizujemy piknik rodzinny przy ul. Bursztynowej 2 w Kopalinie. Podczas imprezy zamierzamy przekazać na licytację vouchery na obiad w restauracji. Zorganizujemy również zbiórkę pieniędzy do „puszek” – każdy uczestnik będzie mógł dobrowolnie przekazać dowolną kwotę – mówi Jerzy Żuczek, sołtys Kopalina.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto