Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gmina Choczewo. W Lublewie Lęborskim 18-latek uratował mieszkańców przed wybuchem butli z gazem

Tomasz Smuga
Tomasz Smuga
PrintScreen/Facebook
„Prawdziwy bohater ma twoją twarz” - śpiewa polski wokalista Michał Szpak. Te słowa można odnieść do Bartek Kleysy z gminy Choczewo. 18-latek nie bacząc na własne bezpieczeństwo wyniósł z budynku mieszkalnego w Lublewie Lęborskim uszkodzoną butlę z gazem, która mogła doprowadzić do wybuchu i tym samym narazić na utratę zdrowia i życia pozostałych mieszkańców bloku.

- Postanowiłem nagłośnić sprawę bohaterskiego czynu tego młodego człowieka. Przez swoją postawę zapobiegł tragedii, która dotknęłaby wiele istnień ludzkich doprowadzając do katastrofy budowlanej jednego z bloków w Lublewie Lęborskim – napisał w mediach społecznościowych Wiesław Bobkowski, ze Stowarzyszenia im. ktp. Antoniego Rymszy „Maks” Choczewo.

Do zdarzenia doszło 16 kwietnia. Tego dnia 18-latek podłączał butlę gazową u swojej sąsiadki.

- Po jakimś czasie był telefon, że nie działa kuchenka. Nie odkręcałem zaworu, bo myślałem, że nie będzie jej od razu potrzebny. Sprawdziłem i wszystko było w porządku. Później znowu był telefon, że kuchenka nadal nie działa i czuć gaz. Gdy zakręcałem reduktor ciśnienie było tak duże, że wyrzuciło go na 4 metry, a pootwierane drzwiczki w szafkach kuchennych zaczęły trzaskać – wspomina Bartek Kleysa.

Jak relacjonuje 18-latek okazało się, że butla gazowa miała uszkodzony zawór i nie było możliwości jego zakręcenia. Nie było też już czasu na wzywanie fachowej obsługi. Aby pozbyć się zagrożenia wybuchem w budynku, wziął butlę i wyniósł ją na otwartą przestrzeń, jak najdalej od zabudowań.

- Biegnąc z butlą z pierwszego piętra cały czas ulatniał się gaz, przez co zawieszone obrazy na ścianach spadały. Szczęście w nieszczęściu było takie, że po drodze nie natrafiłem na osobę np. z palącym się papierosem – relacjonuje 18-latek.

Po oddaleniu się od budynku Bartek wezwał straż pożarną. Ci po przyjeździe na miejsce mieli stwierdzić, że „stężenie gazu było tak wielkie, że wystarczyło zapalić światło aby doprowadzić do wybuchu”. Powiatowa komenda PSP potwierdza, że 16 kwietnia mieli takie zgłoszenie, a po przyjeździe na miejsce zastali butlę gazową znajdującą się poza budynkiem.

- Nie było czasu na zastanowienie się. Myślę, że każdy by tak się zachował. To blok 18 rodzinny. Mieszka tutaj dużo osób starszych i dzieci. Lepiej, żeby mi się coś stało, niż cały blok miałby ucierpieć – mówi Bartek.

18-latek na co dzień jest uczniem Technikum Ekonomicznego w Powiatowym Zespole Szkół nr 3 w Wejherowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto