Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gole Jakuba Kwidzińskiego i Piotra Zaleskiego zapewniły zwycięstwo Gryfowi Wejherowo nad Borowiakiem Czersk. Druga wygrana Orkana Rumia

Tomasz Smuga
Tomasz Smuga
Jakub Kwidziński i Maciej Leske, to dwóch piłkarzy, którzy weszli z ławki rezerwowych i właśnie m.in. ich dobrej grze WKS Gryf Wejherowo wywalczył trzy punkty. W 2. kolejce IV ligi na Wzgórzu Wolności żółto-czarni pokonali beniaminka Borowiak Czersk 2:1 po trafieniach Kwidzińskiego i Piotra Zaleskiego. W dobrych nastrojach po meczu byli też zawodnicy Orkana Rumia. Podopieczni trenera Jarosława Formelli odnieśli drugie zwycięstwo na IV-ligowych boiskach. Rumianie na wyjeździe pokonali MKS Władysławowo 2:1.

- Tydzień temu nie wstrzeliłem się ze zmianami [w 1. kolejce Gryf przegrał z Wikędem Luzino 1:2 - dop. red.]. Dzisiaj postawiłem na dobrych zmienników. Wprowadziłem Maćka Leske do przodu, który myślę, że w IV lidze będzie strzelał dla nas bramki. A Jakub Kwidziński, to młody chłopak. Mecz w Luzinie mu nie wyszedł, dlatego wszedł dopiero na drugą połowę. To były dwie fajne zmiany, które przyniosły zwycięstwo - przyznał po meczu Grzegorz Lisewski, trener WKS Gryfa Wejherowo.

Ale żółto-czarni po pierwszej połowie nie mogli być z siebie zadowoleni. To Borowiak Czersk w 12. minucie objął prowadzenie. Po rzucie rożnym bramkarza wejherowian Roberta Wikę pokonał Arkadiusz Narloch. W pierwszych 45-minutach zwycięzca V ligi z poprzedniego sezonu lepiej się zaprezentował. Gryfici nie mieli pomysłu na wykończenie swoich akcji i na przerwę schodzili przegrywając 0:1.

- To niech zostanie moją tajemnicą, o czym mówiliśmy w szatni, bo nie powinno się o tym rozmawiać na zewnątrz. Generalnie powiedzieliśmy sobie o większej motywacji. Po męsku porozmawialiśmy, czy aby dla niektórych zawodników IV liga to nie za wysokie progi - zdradził trener żółto-czarnych.

Widać, że rozmowa poskutkowała, bo w drugich 45-minutach to Gryf był stroną dominującą i tak naprawdę bramka dla gospodarzy wisiała w powietrzu. Najpierw w 72 min. do wyrównania po jednej z akcji doprowadził Jakub Kwidziński, a w 75. min. na prowadzenie gryfitów wyprowadził Piotr Zaleski. Gospodarze mieli okazję na gola 2:2 z rzutu wolnego już w końcówce meczu. Ale stały fragment gry przestrzelił Jakub Mrozik.

- To były dwie różne połowy. W pierwszej może słabo nie graliśmy. Ale nie było pomysłu na wykończenie akcji. W środku boiska dobrze to się układało. A druga połowa całkiem mi się podobała. Był charakter. Od tego się zaczyna piłka nożna. Najpierw walka, a potem walory piłkarskiej - powiedział Grzegorz Lisewski.

Dodajmy, że z trzech punktów w 2. kolejce IV ligi cieszyli się też zawodnicy beniaminka Orkana Rumia. Podopieczni trenera Jarosława Formelli na wyjeździe pokonali MKS Władysławowo 2:1. Była to druga wygrana rumian. Z kolei Wikęd Luzino w Słupku uległ miejscowemu Gryfowi 2:4.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto