Gryf się zbroi

- Dość szybko porozumiałem się z działaczami Gryfa - mówi Łukasz Pietroń. - Na mojej decyzji zaważyło przede wszystkim to, jak dobrze zorganizowany jest klub, bo ostatnimi czasy grałem w zespołach, które borykały się z różnymi problemami. Tu wreszcie będę mógł skupić się jedynie na grze w piłkę. Gryf jesienią spisywał się znakomicie, zarówno w lidze, jak i w rozgrywkach Pucharu Polski. Mam nadzieję, że wiosną chłopakom pomogę w kontynuowaniu dobrej gry, a nie będę w tym przeszkadzać - dodaje nowy nabytek wejherowskiego III-ligowca.

Zadowolenia z pozyskania Łukasz Pietronia nie ukrywa Wiesław Renusz, dyrektor sportowy klubu, który jednocześnie zapowiada także kolejne transfery do klubu.

- Pozyskanie Pietronia rozwiązuje nam sytuację w linii pomocy. Wciąż jednak poszukujemy środkowego obrońcy, który wypełni lukę po Przemysławie Kostuchu. Prowadzimy pewne rozmowy, negocjujemy, ale też nie chcemy podejmować zbyt pochopnych decyzji. Tak więc w najbliższych dniach na pewno finalizować transferu nowego defensora nie będziemy - tłumaczy Wiesław Renusz.

Już wcześniej Gryf pozyskał napastnika Michała Fidziukiewicza i uniwersalnego pomocnika, 18-letniego Macieja Stefanowicza z Polonii Słubice.
Wejherowianie utalentowanego zawodnika, reprezentanta Polski w kadrze prowadzonej przez Władysława Żmudę pozyskać chcieli już latem. Wówczas jednak im się to nie udało, przede wszystkim na wygórowane żądania finansowego jego macierzystego klubu. Teraz jednak działaczom Gryfa udało znaleźć się nić porozumienia z władzami borykającej się z problemami finansowymi Polonii Słubice i 18-latek na zasadzie transferu definitywnego został piłkarzem wejherowskiego klubu.

- Obserwowaliśmy go od dawna. To niezwykle utalentowany piłkarz, który może być jednym z objawień w III lidze - zapowiada Wiesław Renusz.

W rundzie wiosennej trener Grzegorz Niciński nie będzie miał już do dyspozycji napastnika Dawida Pomorskiego. Ten rutynowany wychowanek klubu ze Wzgórza Wolności, który jesień stracił ze względu na kontuzję, został nowym asystentem trenera zespołu.

- Dawid od dawna miał problemy z kontuzjami, więc postanowiliśmy znaleźć mu nową funkcję w klubie, oczywiście w porozumieniu z trenerem. Dawid propozycję przyjął z entuzjazmem - dodaje Wiesław Renusz.