Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gryf Wejherowo był bliski remisu. Jednak zwycięstwo powędrowało do Górnika Łęczna |ZDJĘCIA

Tomasz Smuga
Tomasz Smuga
Gol z 86. minuty strzelony przez Marcina Burkhardta dawał żółto-czarnym ogromne nadzieje, na zdobycie pierwszego punktu po wznowieniu rozgrywek. Niestety - dla wejherowian - końcówka spotkania należała do piłkarzy Górnika Łęczna, którzy zdołali zdobyć jeszcze bramkę na wagę zwycięstwa i ostatecznie do goście wygrali 2:1.

- Chcemy zrobić niespodziankę, a tym będzie zdobycie punktu w meczu z pretendentem do awansu - mówił przed spotkaniem w ramach 27. kolejki II ligi z Górnikiem Łęczna Łukasz Kowalski, trener Gryfa Wejherowo.

Niestety - dla wejherowian - po pierwszej połowie meczu na Wzgórzu Wolności nie było mowy o żadnej niespodziance. Zespół gości w 19. minucie wyszedł na prowadzenie. Paweł Sasin z Górnika podał piłkę między defensorów Gryfa, futbolówkę przejął Bartosz Śpiączką i płaskim uderzeniem pokonał Wiesława Ferrę. Z przebiegu spotkania była to zasłużona bramka dla przyjezdnych. Po stronie Górnika było widać lepszą piłkarską jakość, m.in. w poczynaniach ofensywnych, podaniach, zastawianiu się, czy konstruowaniu akcji.

- Jesienią nie mieliśmy jasnego celu, tzn. awans nie był sprawą życia i śmierci. Naszym celem było zbudowanie sobie pozycji co się nam udało - mówi Kamil Kiereś, trener Górnika Łęczna. - Co prawda wiosna nie była zbyt optymistyczna, bo strzelaliśmy sobie samobójcze bramki, były czerwone kartki, ale w ostatnich dwóch meczach zdobyliśmy cztery punkty i mam nadzieję, że wracamy na odpowiednie tory.

Ale chociaż w wyjściowym składzie Gryfa było pięciu młodzieżowców, w tym jeden wychowanek, to żółto-czarni nie chcieli tanio sprzedać skóry. Powody do radości gospodarze mieli w 86. minucie, gdy kapitan zespołu Marcin Burkhardt mocnym strzałem w długi róg doprowadził do wyrównania. Jednak ostatnie słowo należało do piłkarzy z Łęcznej. 120 sekund później po rzucie wolnym strzałem z głowy popisał się Aron Stasiak i ponownie goście wyszli na prowadzenie, którego już nie oddali i ostatecznie wygrali 2:1.

Dodajmy, że od tej kolejki kibice w ograniczonej liczbie ponownie mogą zasiadać na trybunach. Tak również było na Wzgórzu Wolności, gdzie na krzesełkach zasiadła niewielka grupa sympatyków zespołu.

- Sport bez kibiców nie jest tym samym. Jak zasiadają na trybunach, to jest to dla nas większa motywacja, żeby pokazać się z jak najlepszej strony - mówi Karol Baranowski z Gryfa Wejherowo.

Gryf po 27. kolejkach zajmuje ostatnie miejsce w tabeli ze zdobyczą 14. punktów. Do miejsca gwarantującego utrzymanie żółto-czarni tracą 20 "oczek". Do końca sezonu pozostało do rozegrania 7. kolejek.

Gryf Wejherowo - Górnik Łęczna 1:2 (0:1)
Bramki:
0:1 Bartosz Śpiączka (19), 1:1 Marcin Burkhardt (86), 1:2 Aron Stasiak (88)
Gryf: Ferra - Nowicki, Sikorski, Burkhardt, Kolus (84 Sroka), Gabor, Pek, Godlewski (67 Pilarski), Przygoda (59 Goerke), Sławek (67 Baranowski), Kankowski
Górnik: Kostrzewski - Sasin, Baranowski, Midzierski, Leandro (86 Stasiak), Goliński (69 Turek), Tymosiak, Stromecki, Wojciechowski (72 Cierpka), Lewandowski, Śpiączka (84 Banaszak)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto