Po porażce na własnym stadionie z Radomiakiem Radom (0:3), żołto-czarni po raz pierwszy w tym roku znaleźli się w strefie spadkowej.
- Ostatni wynik na pewno nie jest wykładnikiem tego co działo się na boisku. Gdybyśmy mieli trochę więcej szczęścia, to mogliśmy pokusić się nawet o remis, bo przy stanie 0:1 mieliśmy poprzeczkę, a kto wie jakby mecz się wtedy ułożył - mówi Zbigniew Szymkowicz, trener Gryfa.
Szansę na rehabilitację za ostatnią porażkę gryfici będą mieli już w sobotę o godz. 16. Ich przeciwnikiem będzie Skra Częstochowa, z którą przegrali w poprzednim meczu przed własną publicznością 0:1.
- Na pewno będzie ciężko o zwycięstwo. Po pierwsze, będziemy walczyć o punkty na trudnym terenie na wyjeździe, a po drugie ponownie zagramy bez kilku podstawowych zawodników. Biorąc pod uwagę ostatnie wyniki, to na pewno nie jesteśmy faworytem. Mam jednak nadzieję, że w końcu uśmiechnie się do nas szczęście i uda nam się przerwać tę złą serię - dodaje trener Gryfa.
W tabeli piłkarze z Wejherowa zajmują piętnaste miejsce z dorobkiem 27 punktów, a Skra jest dziewiąta z 35 “oczkami”
Wideo:
Lewandowski notuje spadek formy? "To jego najgorsze statystyki, odkąd przeniósł się z Borussii do Bayernu" (napisy)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?