Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia gryfitów, którzy mogli objąć prowadzenie już na początku meczu. W 3. minucie przed doskonałą okazją do zdobycia bramki stanął Rogalski, który w pojedynku “sam na sam” z bramkarzem gospodarzy trafił w słupek. Kwadrans później Szymon Więckowicz sfaulował w polu karnym zawodnika ze Stalowej Woli i sędzia podyktował rzut karny. Golkiper Gryfa szybko zrehabilitował się za swój błąd i obronił “jedenastkę” wykonywaną przez Michała Mistrzyka.
Sześć minut później padł pierwszy gol tego meczu, a jego strzelcem został Adam Waszkiewicz. Goście szybko odpowiedzieli na gola zawodnika Stali, bo w 30. minucie wyrównał Kołc. Dwie minuty później swoją kolejną bramkę zdobył Waszkiewicz, a w 35 minucie ponownie do remisu doprowadził Koziara.
Druga część spotkania przebiegała już zdecydowanie pod dyktando gospodarzy. Piłkarze ze Stalowej Woli strzelili w niej dwie bramki gryfitom i ostatecznie wygrali 4:2.
- Popełniliśmy zbyt wiele indywidualnych błędów, po których straciliśmy niepotrzebne gole, dlatego nie udało się osiągnąć korzystnego rezultatu. Myślę, że z przebiegu gry nie zasłużyliśmy na porażkę. Remis, a nawet zwycięstwo, było na wyciągnięcie ręki - mówił trener Gryfa, Zbigniew Szymkowicz.
W tabeli II ligi Gryf z 19. punktami zajmuje trzynaste miejsce.
Zobacz także:
Liverpool musi sprostać gorącej atmosferze na trybunach belgradzkiej Marakany. "Jedynym sposobem na załagodzenie nastrojów jest bardzo dobra gra" (napisy)
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?