Przypomnijmy, że w pierwszym meczu Gryf Wejherowo zremisował u siebie z Górnikiem Łęczna. Żółto-czarni nie przestraszyli się spadkowicza z I ligi, który z pewnością ma aspiracje, aby w tym sezonie awansować z powrotem do wyższej klasy rozgrywkowej. Przez większość ostatniego meczu gryfici prowadzili, ani na krok nie ustępując w żadnym aspekcie przyjezdnym, jednak kilka minut przed końcem gościom udało się wyrównać.
- Na pewno pozostał pewien niedosyt po meczu. Jednak uważam, że wynik odzwierciedlał to co działo się na boisku - mówił po meczu Zbigniew Szymkowicz, trener Gryfa Wejherowo.
Po pierwszej kolejce w tabeli II ligi prowadzi Znicz Pruszków, który pewnie pokonał na wyjeździe Resovię 3:1. Gryf z jednym punktem plasuje się na siódmym miejscu.
Kolejny mecz gryfici także rozegrają na stadionie przy Wzgórzu Wolności. Przeciwnikiem żółto-czarnych będzie ROW 1964 Rybnik, który przegrał na własnym boisku ze Stalą Stalową Wola 0:1. Początek spotkania 28 lipca o godz. 17
- Będziemy musieli przeanalizować pierwszy mecz ROW-u, bo tak na prawdę nie wiemy na co stać w tym sezonie piłkarzy z Rybnika. To, że przegrali pierwszy mecz u siebie, to nie znaczy, że będzie to dla nas łatwe spotkanie - zapowiada Zbigniew Szymkowicz.
Wideo:
17-latek został najdroższym zawodnikiem z MLS. Bayern Monachium zapłacił za Alphonso Daviesa 13 mln dolarów (napisy)
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?