Spotkanie, które odbyło się 10 listopada na Wzgórzu Wolności, nie wyłoniło zwycięzcy. Pomimo starań dokładanych przez oba zespoły, żadnemu z nich nie udało się strzelić ani jednej bramki.
Myślę, że jest to sprawiedliwy podział punktów, aczkolwiek i jedni i drudzy mogli otworzyć wynik i podejrzewam, że byłaby to ta jedna jedyna bramka w tym meczu. Ewidentnie był to mecz walki. Z tych, które tutaj prowadzę, była to chyba najwyżej ustawiona poprzeczka jeżeli chodzi o warunki motoryczne
– mówi Bogusław Pietrzak, trener Elany Toruń.
Wejherowianie walczyli o bramki, nie udało się to jednak nawet wtedy, gdy został dla nich zasądzony rzut karny.
Trzeba przyznać, że w sytuacji, którą mieliśmy po czerwonej kartce, w rzucie karnym, jest to kuriozum aby nie strzelić bramki, aczkolwiek nasz napastnik napracował się na tyle, że już chyba było mu trudno. Cała drużyna zapracowała na to, aby tę jedną jedyną sytuację wykorzystać na bramkę
– mówi Łukasz Kowalki, trener WKS Wejherowo –
Jeżeli szukać pozytywów to jest nim to, że drugi raz zagraliśmy w tym sezonie na zero
– dodaje.
W następnym, wyjazdowym, spotkaniu, 15 listopada, Gryf Wejherowo podejmie Widzew Łódź.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
