Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

IO w Tokio. Marcinowi Chabowskiemu z Wejherowa nie udało się ukończyć maratonu

Tomasz Smuga
Tomasz Smuga
Marcin Chabowski/Facebook
Ostatni dzień startów na Igrzyskach Olimpijskich w Japonii był m.in. szczególnie interesujący dla mieszkańców Wejherowa. A to za sprawą wejherowskiego lekkoatlety Marcina Chabowskiego, który reprezentował Polskę w maratonie. Niestety, naszemu sportowcowi nie udało się ukończyć biegu z powodu problemów ze ścięgnem Achillesa.

Ostatniego dnia Igrzysk Olimpijskich w Tokio 8 sierpnia sportowcy rywalizowali w ostatnich dwóch dyscyplinach m.in. w maratonie. Na starcie na królewskim dystansie zobaczyliśmy trzech naszych reprezentantów: Marcina Chabowskiego, Adama Nowickiego, Arkadiusza Gardzielewskiego. Szczególnie przy tym pierwszym nazwisku mocniej mogły bić serca kibiców z Wejherowa.

Chabowski to sportowiec z grodu Wejherowa, który przypomnijmy, minimum olimpijskie osiągnął w kwietniu biegu maratońskim na lotnisku w holenderskim Enschede. Do tego najważniejszego startu podczas IO przygotowywał się m.in. w Afryce.

- Włożyłem sporo pracy, aby przygotować jak najlepszą formę do tego startu. Na przestrzeni ostatnich lat oprócz sukcesów, było też dużo bólu, przeszkód i trudów do pokonania i dlatego cieszę się, że wytrwałem i jestem tu, gdzie jestem na największej i najważniejszej imprezie sportowej na świecie - napisał w swoich mediach społecznościowych Marcin Chabowski na kilkanaście godzin przed startem w Sapporo.

Niestety, swoją walkę z królewskim dystansem zakończył na 31 km przez problemy ze ścięgnem Achillesa.

- Wybaczcie, że was zawiodłem. Start na IO i ukończenie maratonu to było marzenie i najważniejszy cel. Uwierzcie, że robiłem wszystko, aby pobiec solidny wynik, jednak przebiec maraton na jednej sprawnej nodze jest bardzo trudno - napisał nasz sportowiec w mediach społecznościowych. - Na ostatniej prostej przed startem, czyli we wtorek pojawił się problem z Achillesem. Robiliśmy wiele ze sztabem medycznym, aby doprowadzić nogę do normalności. Niestety od 10km ból był już spory, od 20km biegłem już praktycznie na jednej nodze. Stawałem 3 razy i ruszałem dalej. Na 31km niestety już nie byłem zdolny nawet do truchtu. Tak po ludzku jest mi przykro, że nie pobiegłem na miarę swoich oczekiwań, bo wiem ile ciężkiej pracy w to włożyłem.

Dodajmy, że mistrzem olimpijskim w maratonie został Kenijczyk Eliud Kipchoge. Wygrał w Sapporo z czasem 2:08.38. Najlepszy z Polaków Adam Nowicki zajął 38. miejsce - 2:17.19.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto