Elektrownia jądrowa w Polsce na Kaszubach powstanie - tak wynika z nieoficjalnych źródeł Dziennika Gazety Prawnej. W grze są dwie lokalizacje w województwie pomorskim: Lubiatowo-Kopalino (gmina Choczewo) oraz Żarnowiec (gminy Krokowa i Gniewino). Z kolei resort energii ucina doniesienia medialne informując, że żadna decyzja jeszcze nie zapadła.
Według „DGP” resort rozwoju uważa, że najkorzystniejszy byłby zakup technologii od Francuzów. Atom mógłby ocieplić relacje gospodarcze z Paryżem, ochłodzone po unieważnieniu przetargu na caracale czy przymuszeniu francuskich firm pozbywających się polskich aktywów energetycznych do sprzedaży ich naszym koncernom. Resort energii z kolei mówi o technologii chińskiej i koreańskiej. Tyle że takie reaktory w Europie nie pracują i będą dopiero wymagały certyfikacji.
Nie wiadomo także skąd będą pochodzić fundusze na budowę elektrowni. Inwestycja ma pochłonąć ok. 16 mld zł. Minister energii Krzysztof Tchórzewski wykluczył, jednak finansowanie z budżetu państwa.
Kolejnym znakiem zapytania jest technologia użyta w elektrowni atomowej.
- Technologia będzie znana po przeprowadzeniu postępowania przetargowego. Prawo atomowe dopuszcza jedynie sprawdzone i bezpieczne konstrukcje reaktorów generacji III i III+ - mówi DGP Mariusz Kozłowski z resortu energii.
Tymczasem szef resortu Energii Krzysztof Tchórzewski tłumaczy, że budowa elektrowni jądrowej w Polsce to jeden ze scenariuszy rozwoju polskiej energetyki i polskiego miksu energetycznego.
- Jednocześnie podkreślam, że do tej pory nie została podjęta ostateczna decyzja w tej sprawie- zaznacza minister Tchórzewski, który zwraca również uwagę, że decyzja o takiej inwestycji musi uzyskać akceptację rządu. - A tej jeszcze nie ma - mówi.
Ponadto minister zwraca uwagę, że są bardzo istotne argumenty za tym, aby taka elektrownia w Polsce powstała. Jednym z nich jest zeroemisyjność technologii jądrowej.
- Nowoczesna energetyka
węglowa gwarantuje nam bezpieczeństwo energetyczne na lata. Opracowując warianty miksu energetycznego musimy jednak brać pod uwagę kwestie związane z wymogami unijnymi w zakresie ograniczenia emisji dwutlenku węgla. - zauważa minister Tchórzewski. - Dlatego w naszym miksie energetycznym należałoby uwzględnić pracujące stabilne źródło zeromemysyjne. Jest nim bez wątpienia elektrownia jądrowa - podkreśla.
Minister Tchórzewski zaznacza również, że Ministerstwo Energii śledzi rynek i pojawiające się propozycje technologiczne. - Analizujemy i przyglądamy się różnym rozwiązaniom, czego przykładem są wyjazdy studyjne naszych specjalistów do Chin, Korei, Szwecji czy Stanów Zjednoczonych - przypomina.
Medialnym doniesieniom w sprawie atomówki z niepokojem przyglądają się samorządy na których terenach znajdują się potencjalne lokalizacje. Jak niejednokrotnie zwracały uwagę władze gmin Choczewa, Gniewina i Krokowej brak konkretnych decyzji hamuje rozwój gmin. - Mamy sezon ogórkowy. Te informacje traktuję jako doniesienia medialne. Tak naprawdę od kilku lat w sprawie elektrowni jądrowej nic się nie dzieje. Cały czas czekamy na konkretne decyzje. Ciągle trwają jakieś analizy i rozważania rządowe. W artykule piszą, że ma powstać elektrownia, ale niżej już czytamy, że nieznany jest nadal sposób jej finansowania i jak ją zbudować - mówi Mikołaj Orzeł, sekretarz gminy Gniewino.
Dodajmy, że obecnie spółka PGE EJ1 prowadzi badania środowiskowe na dwóch potencjalnych lokalizacjach.
- Ewentualna lokalizacja inwestycji - jeśli zapadnie decyzja o jej realizacji - zostanie wybrana po zakończeniu tych badań. Nie są rozważane obecnie inne lokalizacje dla pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce - podkreśla minister Tchórzewski.
Zobacz także:
Nieukończona radziecka elektrownia jądrowa na Krymie uchwycona z drona
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?