W całej sprawie poszło o wydarzenia z marca, gdy dwa kluby opozycyjne działające w luzińskiej radzie domagały się odwołania Genowefy Kasprzyk z funkcji przewodniczącej. Chodzi konkretnie o uzasadnienie tego odwołania.
- Zostało podniesionych wobec mnie szereg nieprawdziwych zarzutów, które naruszają moje dobra osobiste nie tylko jako obywatela, ale również jako funkcjonariusza publicznego - napisała w piśmie do radnych Genowefa Kasprzyk. - Wskazano m.in. że zastraszam radnych, jestem człowiekiem konfliktu, arogancji, braku tolerancji i pogardy dla innych radnych. Formułowanie tego typu oszczerstw jest krzywdzące w świetle mojego dotychczasowego społecznego dorobku, podważa moje kompetencje oraz autorytet.
- Nieprzypadkowo konferencję dotyczącą naszego stanowiska zorganizowaliśmy 3 maja, w rocznicę uchwalenia konstytucji 3 maja, bo ten właśnie dokument pozwala w naszym kraju na wolność słowa - mówi Andrzej Janusz, szef luzińskiego opozycyjnego klubu radnych "Wspólnota Samorządowa". - Żądania pani przewodniczącej są jawnym pogwałceniem zasad demokracji lokalnej, są zamachem na wolność słowa i krytyki, której poddani są w szczególności funkcjonariusze publiczni. Stanowią także próbę wywarcia niedopuszczalnej presji na działalność siedmiu radnych, prawie połowy składu Rady Gminy Luzino. To forma zastraszania nas.
Radni opozycyjni podczas wczorajszej konferencji podali, że domagają się przeprosin w lokalnych mediach oraz rezygnacji z funkcji przewodniczącej przez Genowefę Kasprzyk. Na spełnienie tych żądań dali jej 2 tygodnie.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?