Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kontrowersje wokół czwartkowego spotkania dot. atomu w Choczewie

jk
Chcieliśmy równoprawnej debaty, a będziemy mieli kolejne spotkanie lobbingowe, na którym usłyszymy, jakim to dobrodziejstwem dla nas jest elektrownia jądrowa - grzmi Tadeusz Patusiak, szef Komitetu Obywatelskiego "Nie dla atomu w Lubiatowie". W nadchodzącym tygodniu odbędzie się druga runda spotkań przedstawicieli Polskiej Grupy Energetycznej z mieszkańcami Choczewa i Gniewina w sprawie możliwej lokalizacji na tych terenach atomówki. Przedmiotem obecnego sporu jest forma, w jakiej ma odbyć się czwartkowe spotkanie w Choczewie.


- Złożyliśmy wniosek do wójta Choczewa, by spotkanie odbyło się w formie debaty, w której PGE i nasz komitet stałby na równych pozycjach - mówi Tadeusz Pastusiak, szef komitetu. - Debata miałaby wyglądać następująco: naprzeciwko siebie siadają dwie osoby: z PGE i od nas, każdy ma swój czas na wypowiedź, może zadawać pytania drugiej stronie, dopuszczone są też głosy publiczności. Tylko tak można wykazać się wiedza i konkretnymi argumentami. Tymczasem forma spotkań informacyjnych PGE to dziecinna igraszka: mieszkańcy mogą zadawać pytania, na które pewnie otrzymają wymijające odpowiedzi albo słyszą, że to za wcześnie, by o daną kwestię pytać, tak było w Choczewie na pierwszym spotkaniu.


Propozycje komitetu "Nie dla atomu" poprały dwie ogólnopolskie organizacje - Greenpeace i Partia Zielonych.


- Pierwsze grudniowe spotkanie z mieszkańcami Choczewa było jednostronne, spychające mieszkańców do odbiorców racji tylko jednej strony: PGE, dlatego inicjatywa debaty podnoszonej przez komitet z Lubiatowa jest godna uwagi - napisali przedstawiciele Partii Zielonych.


PGE przyznaje, że debata może się odbyć... ale jeszcze nie teraz.


- Obecnie przewidujemy spotkania informacyjne, ale będziemy w Choczewie i i pozostałych dwóch miejscach wskazanych jako lokalizacje dla elektrowni atomowej jeszcze nie raz, bo kwestii do omówienie jest sporo, zatem debata jak najbardziej może się odbyć - odpowiada Marta Lau, główny specjalista ds. marketingu i PR, PGE EJ 1 sp. z o.o. 
Kłopot z tym, że ludzie z "nie dla atomu" już teraz żądają debaty, a nie jednostronnego spotkania informacyjnego, jak to określają.
Tymczasem całą kłótnia jest bardzo zdziwiony wójt Choczewa.

- Nie rozumiem, po co te spory, obiecałem mieszkańcom Lubiatowa, że w czwartek jeszcze przed ogólnym spotkaniem informacyjnym dojdzie do rozmów ich i przedstawicieli z PGE, podczas których będzie można ustalić terminy i zakres debaty - mówi Wiesław Gębka, wójt Choczewa. - Jak ma być debata, to profesjonalna. Należy precyzyjnie określić temat i wtedy każda ze stron zaprosi swoich ekspertów. Robienie ogólnej debaty "o atomie" jest mało sensowe, to tak, jakbyśmy debatowali ogólnie o służbie zdrowia, czyli o wszystkim i o niczym. Popieram pomysł pana Pastusiaka w sprawie organizacji debaty, zobowiązałem się do pomocy przy jej organizacji, ale to wymaga profesjonalnego przygotowania.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto