Chory z podejrzeniem koronawirusa trafił do szpitala w Wejherowie, a potem do Gdańska. "Jest na obserwacji, ale nie ma typowych objawów"

- Pacjent wciąż przebywa na obserwacji, jest odizolowany - poinformowała nas we wtorek 25.02.2020 r. wieczorem Małgorzata Pisarewicz, rzecznik prasowy Szpitali Pomorskich sp. z o.o. - Nie ma natomiast wykonywanych testów w kierunku koronawirusa, ponieważ nie ma typowych objawów z nim związanych. Póki co, wszyscy powinniśmy czuć się bezpiecznie - dodaje.

Małgorzata Pisarewicz zapytana w poniedziałek późnym wieczorem o to, czy powinniśmy mieć powody do niepokoju:

- Póki taki przypadek nie będzie potwierdzony nie ma podstaw do zmartwień - odparła. - Z punktu widzenia szpitala w Wejherowie wszystko odbywało się zgodnie z procedurami, pacjent został odizolowany, więc nie ma możliwości, by mógł zarazić kogoś na terenie placówki.

Koronawirus na Pomorzu? Aktualizacja, godz 20

Pacjent jest transportowany do Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych w Gdańsku, gdzie zostaną wykonane specjalistyczne badania.

Jak nieoficjalnie wiadomo ok. godz. 16:30 na SOR do Szpitala Specjalistycznego im. Floriana Ceynowy w Wejherowie trafił 33-letni mężczyzna z podejrzeniem koronawirusa. Podejrzane objawy wystąpiły u niego po powrocie z Singapuru.

Pacjent jest obecnie badany pod kątem zakażenia koronawirusowego.

– Nie ma żadnych niepokojów, co do stanu zdrowia pacjenta - w rozmowie z nadmorski24.pl uspokaja Małgorzata Pisarewicz, rzecznik prasowy Szpitali Pomorskich sp. z o.o. - Póki co nie ma powodu do paniki. Jeżeli wyniknie taka potrzeba, to chory niezwłocznie zostanie skierowany na oddział zakaźny.