Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Laureatka naszego plebiscytu Mistrzowie Urody opowiada o trendach w makijażu. Świetne rady przed sylwestrem!

Julia Chomicz / ab
fot. dominikakusy.com
Ewa Kłos prowadzi mobilne studio makijażu. Jest dyplomowaną stylistką oraz absolwentką szkoły wizażu. Specjalizuje się w makijażach okazjonalnych, ślubnych oraz studyjnych. Rozmawiamy z ekspertką o tym, co modne jest w tym sezonie i jak pomalować się na sylwestra.

Czy z makijażem jest tak samo jak z modą? Trendy zmieniają się wraz z sezonem?

- Trendy w makijażu nie tylko zmieniają się wraz z sezonem, ale również w zależności od kraju. Miesiąc temu Polka zdobyła mistrzostwo świata w makijażu podczas zmagań w Monachium. Miałam przyjemność poznać ją wcześniej, byłam u niej na szkoleniu. Opowiadała mi, że na mistrzostwach można było zauważyć różnice w technikach makijażu stosowanych przez wizażystów z różnych stron świata. Pokazuje to, że w różnych miejscach na świecie makijaż rządzi się swoimi trendami. W Stanach Zjednoczonych i w Anglii makijaż jest mocniejszy i cięższy. Jest więcej podkładu, więcej warstw. Ale oczywiście wszystko się zmienia. Jeszcze dwa, trzy lata temu był trend mocnych, wyrysowanych brwi. Teraz w modzie są łagodniej podkreślone, wręcz naturalnie obrysowane brwi. Bardzo często dziewczyny na co dzień stawiają na naturalność, przeczesują brwi jedynie żelem, by nadać im kształt.

Co jest wyznacznikiem trendów?

- Wydaje mi się, że duża rolę odgrywają kolory, które w danym momencie są modne. Tej jesieni najbardziej popularny jest kolor butelkowej zieleni oraz bordo. To jest zależne również od pory roku. Jesienią malujemy się w odcieniach brązów, bordo czy też miedzi, latem stawiamy na żywe, wręcz neonowe kolory. Zdarza mi się śledzić makijaże z pokazów mody, lecz tam makijaż rządzi się innymi prawami. Jest odważny, często przerysowany, nie nadający się na co dzień czy wieczór. Coraz częściej odchodzimy od mocnych makijaży i stawiamy na naturalny look. Spotykamy się z makijażem tzw. make up no make up, czyli minimalizmem. Zauważyłam, że koleżanki z mojego fachu sugerują się trendami i kolorami, jakie obecnie panują w modzie. Ja zazwyczaj dobieram makijaż indywidualne dla klientki. Nie robię takiego, który obecnie jest modny, lecz taki, w którym będzie czuła się dobrze i swobodnie.

Jakie trendy panują w tym sezonie?

- Zauważyłam skłonność do makijaży biżuteryjnych. Przyklejanie biżuterii na twarz ostatnio stało się bardzo popularne nie tylko w sezonie letnim, gdy odbywają się festiwale muzyczne. Dziewczyny na sylwestra czy też studniówki chętnie aplikują małe kryształki na twarz. Coraz częściej w sklepach możemy znaleźć gotowe aplikacje na twarz. Dzięki temu, z delikatnym makijażem, możemy stworzyć wspaniały efekt.

Makijaż musi być indywidualnie dopasowany?

- Oczywiście. Tak jak wcześniej wspomniałam, nie można sugerować się jedynie trendami. Nie każda pani będzie czuła się swobodnie z mocno podkreślonym okiem lub graficznie podkreśloną dolną powieką. Często wytyczone trendy są bardzo odważne. Pani, która na co dzień stawia na naturalny wygląd, nie będzie czuła się komfortowo, a nasze samopoczucie jest najważniejsze. Makijaż przede wszystkim trzeba dopasować do osoby, którą malujemy. Do jej rysów twarzy, koloru oczu i do kreacji, którą pani ubierze.

Czyli czerwone usta nie są dla każdego?

- Z tym się nie zgodzę. Czerwień ma szeroka gamę odcieni. Od czerwonego krwistego, do czerwieni wpadającej w pomarańcz, poprzez czerwień przypominającą odcień maliny. Jestem przekonana, że każda pani, z każdym typem urody, znajdzie dla siebie odpowiedni odcień. Największym problemem jest to, że czerwień trzeba umieć nosić. Alkohol oraz tłuste potrawy nie sprzyjają czerwonym ustom. Trzeba umieć ją samemu poprawić, bo szminka z czasem zaczyna się „zjadać”.

Spotykamy się z określeniem - makijaż dzienny i makijaż wieczorowy. Co się za tym kryje?

- Makijaż dzienny jest delikatniejszy, w mniej krzykliwych kolorach. W makijażu wieczorowym można pozwolić sobie na dużo więcej, na przyklejenie większej liczby odważniejszych rzęs, żeby nasze spojrzenie było głębsze. Makijaż wieczorowy maluje się, wiedząc, że będziemy pokazywać się w sztucznym świetle. Wieczorem to światło jest inne. Makijaż dzienny nosimy zaś w świetle świeżym, słonecznym. Trzeba w inny sposób dobrać np. podkład, ponieważ skóra ma wyglądać na świeżą i promienną.

Czy z makijażu dziennego można w łatwy sposób stworzyć wieczorowy?

- Bez problemu! Troszkę więcej konturowania, przyciemniamy kącik oka, doklejamy trochę więcej rzęs. Teraz popularny jest makijaż spot light, czyli jednym cieniem blendujemy oko, a na środek powieki aplikujemy brokat. I jesteśmy gotowe na specjalne wyjście.

A makijaż sylwestrowy? Jaki powinien być?

- Zauważyłam w tym roku, a czego nie było w poprzednich latach, że nie robi się mocno brokatowych makijaży sylwestrowych. Odchodzi się od tego na rzecz delikatniejszych pigmentów i drobniej zmielonych brokatów. Wystarczy mocny akcent na dolną powiekę i do tego potężne kolczyki. Już nie ubranie tutaj jest najważniejsze, ale twarz i dodatki na uszach tworzą spójną całość i nadają dryg naszemu lookowi. Dotąd było inaczej. Dużo brokatu, dużo rozświetlacza, dużo wszystkiego. Teraz zdecydowanie króluje minimalizm. Chociaż bardzo popularny ostatnio stał się strobbing, czyli rozświetlona twarz w konkretnych miejscach. Rozświetlona powieka, nos, łuk kupidyna, mocno rozświetlony luk brwiowy. Przy świetle wieczorowym, sztucznym bardzo fajnie to wygląda. Wiele pań się na to decyduje. Twarz wygląda na świeżą, naturalną i zdrową.

Co zaproponuje Pani na sylwestra?

- Na pewno zapytam, jakie będą kolczyki i dodatki? Czy będzie złoto, czy srebro? Jak będą upięte włosy? Wiele jest czynników, które muszą współgrać z naszym makijażem. Jeśli postawimy na brokatową sukienkę, musimy zrezygnować z brokatu na twarzy, bo po prostu będziemy za bardzo błyszczeć. Możemy zrobić makijaż matowy, ale z delikatnym pyłkiem w kąciku, który wymodeluje nam oko i wygląda zjawiskowo. Dla mnie podstawą są rzęsy i jeszcze raz rzęsy. Każdą panią zachęcam na doczepienie delikatnych rzęs. To rzęsy podkreślają cały wygląd i „otwierają” oko. Rzęsami możemy zmienić również asymetrię oczu. Zdarza się, że jedne oko jest niżej, a drugie wyżej. Aplikujemy wtedy różne rozmiary rzęs i automatycznie wyrównuje się nam kształt twarzy.

Jak uratować uszkodzone kosmetyki? Jest na to sposób?

- Jest bardzo fajnych patent na ponowne zastosowane skruszonego cienia, bronzera czy też rozświetlacza. Cień który uległ zniszczeniu kruszymy na drobny proszek, wlewamy do niego kilka kropli alkoholu aby powstała konsystencja plasteliny. Bierzemy chusteczkę i dociskamy monetą, aby zebrać nadmiar płynu. Zostawiamy do wyschnięcia i mamy nowy cień. Alkohol wyparuje i cień stanie się twardszy. Trzeba uważać, żeby nie dać zbyt dużej ilości płynu, bo zmieni się struktura. Można również z tuszu do rzęs zrobić tusz wodoodporny. Jest taki magiczny preparat, który nazywa się duraline. Jest numerem jeden wśród wizażystek. Używamy go do wszystkiego. Dodaje się kropelkę lub dwie i mamy tusz wodoodporny. Duraline sprawia, że makijaż jest nie do zdarcia.

Makijaż jest wyłącznie zarezerwowany dla kobiet! Prawda?

- Co weekend praktycznie zdarza mi się korekta męska. Mężczyźni coraz częściej i coraz śmielej korzystają z usług makijażysty. Zwiększa się ich świadomość i dostrzegają, że nie jest to tzw. tapeta, którą nakłada się paniom lecz delikatne i subtelne przykrycie mankamentów. Po alkoholu cera lubi nam się zaczerwienić, dlatego też nałożenie bazy neutralizującej i delikatny podkład mogą poprawić kolor skóry. Mam stałą klientkę, do której przyjeżdżam na wszelkie możliwe okazje i gdy czas na to pozwoli, poprawiam również cerę jej męża. Ma świadomość, że dzięki temu wygląda korzystniej. Chociaż ja bym nie nazwała tego makijażem lecz korektą. Nawet w swojej ofercie proponuję usługę jaką jest korekta męska.

Czy święta to czas szczególnych makijaży?

- Makijaż świąteczny? Jak najbardziej. Można dodać złoty brokat, pomalować usta na czerwono lub podkreślić oko zielenią. Zielony to również świąteczny kolor. Trochę zielonego na dolną powiekę i wyglądamy zjawiskowo. Teraz mamy na rynku kredki, które są bardzo łatwe w użyciu i jestem pewna, że każda pani poradzi sobie z nimi bez problemu. Na linię wodną dodajemy kolor i nasz makijaż jest ciekawszy. Dzięki temu możemy uwydatnić kolor naszej tęczówki. Ostatnio po skończonym makijażu pani stwierdziła „Niesamowite! Nie spodziewałam się, że mam tak zielone oczy”. Przy oczach zielonych i niebieskich bardzo łatwo można wydobyć głębię koloru.

Wideo:
Matylda Bojda: Inspirowałam się urodą mojej modelki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto